Joanna Racewicz po raz pierwszy pokazała zdjęcie ze ślubu! Aż trudno powstrzymać łzy. "Dziękuję tym, którzy zostali"
Joanna Racewicz po raz kolejny pokazała internautom zdjęcia ze swojej prywatnej kolekcji. Aż pęka serce na widok dziennikarki z ukochanym. Tak wyglądali zakochani w najważniejszym dla siebie dniu.
Joanna Racewicz. Małżeństwo i syn
Dziennikarka przez lata była jedną z najpopularniejszych gwiazd telewizji. Współpracowała zarówno z TVN jak i Telewizją Polską przy popularnych programach. Wraz z rozwojem kariery w parze szło także jej życie prywatne.
Joanna Racewicz we wrześniu 2004 roku wyznała miłość porucznikowi Pawłowi Janeczkowi. Małżeństwo po czterech latach powitało na świecie syna, Igora. Gdy wydawało się, że życie prezenterki idzie dobrym torem, doszło do niewyobrażalnej tragedii.
"Przed świństwem, jadem, hejtem...". Joanna Racewicz musi chronić syna. Przejmujący wpis Filip Chajzer zniknął z "DDTVN". Teraz tak chce zarabiać na życie. To koniec z telewizją?Mąż Joanny Racewicz zginął w tragicznym wypadku
10 kwietnia 2010 roku doszło do jednej z najtragiczniejszych katastrof lotniczych w historii Polski. Prezydencki lot do Smoleńska zakończył się dramatem, w którym zginęło prawie 100 osób, w tym ówczesny prezydent Polski, Lech Kaczyński, wraz z małżonką.
Na pokładzie samolotu znajdował się także mąż Joanny Racewicz, który pełnił funkcję oficera BOR. 37-latek zginął z resztą pasażerów. Dziennikarka bardzo przeżyła śmierć ukochanego. Często wspomina go w mediach społecznościowych.
Joanna Racewicz wspomina męża. Wzruszające zdjęcia
Tym razem prezenterka opublikowała czarno-białe zdjęcie z mężem w dniu ich ślubu. Prezenterka postawiła na prostą suknię bez ramiączek z kwiatami we włosach, a jej ukochany na klasyczny garnitur. Uśmiechnięci, przytuleni do siebie, nie mieli pojęcia, jaka przyszłość ich czeka. Aż trudno powstrzymać łzy, czytając post Joanny Racewicz.
Dziewiętnaście lat temu. W pięknej, odległej, innej galaktyce zaczynała się historia dwojga ludzi. Zawsze będę za nią wdzięczna. Dziękuję tym, którzy byli wtedy z nami. Szczególnie tym, którzy zostali.