Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja kobieta quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > "Kochaliśmy go". Brat Tomasza Komendy przerywa milczenie. Mężczyzna jest pewny jednego
Kamila  Szamik
Kamila Szamik 22.02.2024 13:45

"Kochaliśmy go". Brat Tomasza Komendy przerywa milczenie. Mężczyzna jest pewny jednego

Tomasz Komenda
Tomasz Komenda, fot. KAPiF

Tomasz Komenda zmarł w wieku 46 lat. Teraz o relacjach z nim opowiedział jego brat. Wyznanie Krzysztofa poruszyło widzów.

Śmierć Tomasza Komendy

W ubiegłą środę 21 lutego w sieci pojawiła się straszna wiadomość. Tomasz Komenda zmarł w wieku 46 lat. Jakiś czas temu do mediów trafiła informacja, iż Tomasz Komenda ma nowotwór. Niestety przegrał walkę z chorobą.

Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję z tym, że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam. Ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju - wyznał w jednym z wywiadów. 

Jeśli nie został sporządzony testament, wielomilionowy majątek Komendy zostanie podzielony w proporcji 50:50 na syna i matkę zmarłego. Rodzeństwo nie dziedziczy, jeśli nie było to nigdzie ustalone prawie.

Brat Tomasza Komendy wypowiedział się o tym, że mężczyzna po wyjściu nie utrzymywał kontaktu z rodziną.

Prawnik Komendy przerywa milczenie. Ujawnił ich ostatnią rozmowę. "Niech pan się nie waży" Kto odziedziczy miliony po Tomaszu Komendzie? Najbliżsi mogą być rozczarowani

Tomasz Komenda odciął się od rodziny

Przez osiemnaście lat Krzysztof Klemański wspierał swojego przyrodniego brata, który został skazany za przestępstwo, którego nie popełnił. Stanął u jego boku razem z innymi członkami rodziny i świadczył w sądzie, że w nocy, kiedy miało miejsce przestępstwo w Miłoszycach, Tomasz Komenda był wtedy z nimi w domu.

Traktowano nas jako osoby, które dają mordercy alibi. Pluto nam pod nogi, wieszano na klamce zgniłe mięso  – mówił Klemański w “Dzień Dobry TVN”.

Po tym, jak brat został uniewinniony i otrzymał dużą rekompensatę od państwa, ich ścieżki się rozeszły. W wywiadzie dla Onetu Krzysztof Klemański wspomniał, że Tomasz zaczął udawać na ulicy, że nie ma z nim nic wspólnego.

Przykro się patrzy na upadek człowieka, o którego walczyliśmy. Poświęciliśmy mu połowę swojego życia, a on w parę miesięcy po wyjściu z więzienia zapomniał, kto przy nim był. Odwrócił się od nas bez mrugnięcia okiem. Zostawił nas jak śmieci. Bez słowa. Rozumiem, czemu nic nie powiedział, bo nie miał argumentów – mówił Onetowi.

Dziennikarz Grzegorz Głuszka jako pierwszy powiadomił opinię publiczną o zaistniałej tragedii. Potem w “Dzień Dobry TVN” przekazał słowa Krzysztofa Klemańskiego o zmarłym bracie

Brat Tomasza Komendy przerwał milczenie

W programie "Dzień dobry TVN", Radosław Mróz porozmawiał z Grzegorzem Głuszką z redakcji "Uwagi", który w ostatnim czasie angażował się w sprawę Tomasza Komendy. Głuszka powiedział, że otrzymał pewne informacje od Krzysztofa Klemańskiego, którą chciałby przedstawić.

Rozmawiałem dzisiaj z Krzyśkiem, czyli bratem Tomka. Prosił mnie, żebym przekazał od niego kilka słów i powiedział: "Tomek się pogubił i pobłądził, a mimo to bardzo go kochaliśmy i na pewno jeszcze się spotkamy". To są jego słowa. Najbardziej smutne w tej historii jest to, że Tomek przez ostatnie dwa, trzy lata nie miał kontaktu z rodziną  – powiedział Głuszak.

Przez trzy lata dziennikarz utrzymywał kontakt z Tomaszem Komendą, chociaż zauważył, że Komenda stawał się coraz mniej zaangażowany. Zasmuciła go wiadomość, że po wyjściu na wolność 46-latek stracił zainteresowanie rodziną.

Niedawno doszło do tego, że prokuratura umorzyła postępowanie w stosunku do osób, które mogły spowodować, że Tomek siedział niewinnie w więzieniu. Dopiero tak naprawdę wczoraj uświadomiłem sobie, że to dzięki Tomkowi kilku zapaleńców, w tym ja i Remigiusz, czyli policjant, który wyciągał te dokumenty, założyliśmy Fundację Dowód Niewinności, żeby pomagać ludziom w podobnych sytuacjach. Bo państwo nie pomaga takim ludziom, co jest bardzo, bardzo przykre w tym wszystkim. To są trudne chwile i muszę się z tym pogodzić, bo te wspomnienia wracają. To była nasza wspólna przygoda. Mnóstwo lat spędzonych razem. Nie zdążyłem się z Tomkiem pożegnać. Będę miał możliwość pożegnać się na pogrzebie — opowiadał dziennikarz.

Radosław Mróz zapytał go, jak chciałby pożegnać Tomasza.

 To jest bardzo trudne pytanie. Myślę, że zawsze się zastanawiałem, czy Tomek był tylko moim kolegą, czy wręcz moim przyjacielem. Dzisiaj z perspektywy czasu myślę, że był też moim przyjacielem i dość dużo miejsca w moim sercu było dla niego. Mimo że w ostatnim czasie różniliśmy się w różnych sprawach, to wydaje mi się, że gdzieś głęboko byłem w jego sercu, zanim się oddaliliśmy od siebie. Musieliśmy się rozejść, bo nie będę trzymał za rękę przez całe życie dorosłego faceta. Ale tak, to było coś więcej, niż tylko praca – mówił Głuszak.

Tomasz Komenda, fot. KAPiF
Tomasz Komenda, fot. KAPiF
Tomasz Komenda, fot. KAPiF
Tomasz Komenda, fot. KAPiF