Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja kobieta quizy
Swiatgwiazd.pl > Tylko u nas > Krzysztof Rutkowski: "Nie wierzę, żeby papież nie wiedział o pedofilii w Kościele"
Natalia Zambrzycka
Natalia Zambrzycka 20.06.2021 02:00

Krzysztof Rutkowski: "Nie wierzę, żeby papież nie wiedział o pedofilii w Kościele"

Krzysztof Rutkowski
TOMASZ GOLA/East News

Krzysztof Rutkowski ma na koncie dużo głośnych spraw związanych z pedofilią. Wiele z nich prowadził pro bono. Opowiedział nam dlaczego temat ten jest dla niego ważny, szczególnie w aspekcie pedofilii w Kościele Katolickim. Wyjawił, że w związku z jedną sprawą którą prowadził, był nawet szantażowany.

"Jestem osobą wierzącą, ale to, co teraz się dzieje łamie wszelkie kanony wiary"

Czy masz zamiar zająć się pedofilią w Kościele?

Krzysztof Rutkowski: Dla mnie pedofila nie jest tematem obcym. Trzy lata temu z grupą do ścigania cyberprzestępców z biura Rutkowski zatrzymywaliśmy osobę, która miała ścisły związek z zakonem Paulinów na Jasnej Górze. W bardzo krótkim czasie tj. dwóch tygodni zatrzymaliśmy dziesięciu pedofili. Robiliśmy to zupełnie pro bono z poczucia moralności. Wśród zatrzymanych były osoby związane z Uniwersytetem Warszawskim, zakonem Paulinów oraz różni przedsiębiorcy. Także problem pedofilii nie jest problemem dotykającym jedynie środowiska Kościoła. Nie mniej jednak w Kościele kontakt pedofila z dzieckiem oraz podporządkowanie dziecka pod niego jest zdecydowanie łatwiejsze. Jest to najbardziej obrzydliwa pedofila. Jestem osobą wierzącą, ale to, co teraz się dzieje łamie wszelkie kanony wiary.

Dlaczego według Ciebie jest to najbardziej obrzydliwa pedofilia?

Krzysztof Rutkowski: Ponieważ wykorzystuje dziecko ktoś, kto dla tego dziecka jest wzorem i autorytetem. W końcu to księdzu powierzamy wszystkie swoje tajemnice, grzechy. Dlatego traktujemy księży jako osoby, którym można bezwzględnie ufać. Proszę zauważyć, że pedofilia w kościele dotyczy zazwyczaj dzieci z rodzin patologicznych. Dzieci, które nie mają komu powiedzieć o tym, że dzieje im się krzywda lub takie, dla których ten ksiądz jest pozornie jedyną osobą godną zaufania i nie rozumieją, że robi on coś złego. Mamy zatrważająco dużo potwierdzonych przypadków pedofilii, ale zastanówmy się, ile dzieci nadal milczy. To przerażająca myśl.

Rutkowski o tuszowaniu pedofilii w Kościele

Jaki według Ciebie jest powód tuszowania pedofilii przez Kościół?

Krzysztof Rutkowski: Oprócz oczywistego powodu, że jest to wyjątkowo zwyrodnialskie przestępstwo, najczęściej czyny pedofilskie wymierzane są w chłopców. Przecież kościół sprzeciwia się homoseksualizmowi, otwarcie mówi, że jest to wynaturzenie i grzech. Stąd jeszcze większa skala tuszowania tego czynu.

Jakie są sposoby tuszowania pedofilii przez Kościół?

Krzysztof Rutkowski: W tuszowaniu takich spraw pomaga to, że temat jest wstydliwy i ludzie wolą o tym milczeć. Najbardziej szokują mnie sytuacje, w których Kościół mówi, “Watykan się tym zajął”, “Watykan oddalił”. Przecież to też są ludzie, którzy powinni podlegać pod normalne sądy jak wszyscy inni. To są przestępstwa podlegające pod kodeks karny. Zrobienie jednego kozła ofiarnego w mediach, którego zawija się w świetle kamer, nie jest rozwiązaniem problemu, tylko właśnie zwykłym tuszowaniem sprawy. Kolejnym przykładem jest przenoszenie księdza do innej parafii. Dla mnie to jest paranoja. Jedyną parafią, do której powinni zostać przeniesieni ci księża, jest parafia więzienna po drugiej stronie krat. Przecież w tej kolejnej wspólnocie może robić dokładnie to samo. Przeniesienie księdza nie jest żadną karą, to wręcz przyzwolenie na jego dalsze działania.

Czy uważasz, że oskarżenie wobec Jana Pawła II o tuszowanie pedofilii jest prawdziwe?

Krzysztof Rutkowski: Ciężko mi uwierzyć, że papież nie wiedział o sprawach pedofilii, chociażby w Austrii. Przecież te kraje ze sobą sąsiadują. Tym bardziej że była to głośna sprawa. Zarówno telewizje państwowe, jak i komercyjne komentowały ten temat. Wysoko postawiony kardynał Austriacki wykorzystywał dzieci, kiedy Jan Paweł II był w mocy sił, żeby interweniować w tej sprawie. Oczywiście żadnej interwencji nie było. Informację o tym skandalu dostaliśmy bezpośrednio od osoby molestowanej przez jednego z najwyżej postawionych biskupów kościoła austriackiego. Chcieliśmy nawiązać kontakt z Watykanem, konkretnie z Kancelarią Apostolską. Myśleliśmy, że skoro Polak jest papieżem, tym bardziej będzie chciał naświetlić sytuację. Nie otrzymaliśmy jednak żadnej reakcji. Co więcej, starano się utrudnić nam działania.

Szantaż wobec Rutkowskiego

W jaki sposób starano Ci się utrudnić działania?

Krzysztof Rutkowski: Dziwnym zbiegiem okoliczności po tym, jak próbowaliśmy skontaktować się z Watykanem, zgłosił się do mnie agent z EDOK Gruppe, czyli austriackiego odpowiednika polskiego CBŚP. Zostałem zastraszony, że jeśli nie zostawię tej sprawy w spokoju, będę miał problemy.

Określił, jakiego typu problemy mogą to być?

Krzysztof Rutkowski: Nie, ale podejrzewam, że chodziło o problemy z pozwoleniem na broń, licencją itd.

Czy zajmowałeś się tą sprawą dalej mimo szantażu?

Krzysztof Rutkowski: Oczywiście, że tak, niestety zostało mi to skutecznie utrudnione. Jednak jeśli pojawią się przesłanki do powzięcia kolejnej sprawy związanej z pedofilią nie tylko w Kościele to na pewno moje biuro się tym zajmie.