Kurowska bez oporów po śmierci Zającówny. Padły przykre słowa o zawiści
Elżbieta Zającówna zmarła w wieku 66 lat. Po jej śmierci wiele gwiazd ujawniło, co o niej naprawdę myślą. Teraz wypowiedziała się Joanna Kurowska.
Na co chorowała Elżbieta Zającówna?
Elżbieta Zającówna zrobiła furorę jako aktorka filmowa i serialowa. Grała w wielu kultowych produkcjach, jak “Seksmisja”, “Vabank”, “C.K. Dezerterzy”, “Matki, żony i kochanki” oraz “Samo życie”. Prowadziła programy rozrywkowe w telewizji. Wszyscy myśleli, że dla młodej, pięknej gwiazdy kariera stoi otworem… I właśnie wtedy zniknęła z mediów i show-biznesu.
14 lipca Zającówna świętowała 66. urodziny. Ostatni film z jej udziałem to nakręcony w 2020 “Szczęścia chodzą parami”. Poza tym jednak nie pojawia się w nowych produkcjach. Wszystko z powodu poważnej, zagrażającej jej życiu choroby. Aktorka zmagała się z chorobą von Willebranda, nazywaną też skazą krwotoczną. To przypadłość związana z zaburzeniami krzepliwości krwi: nawet niewielkie skaleczenie może prowadzić do wykrwawienia się.
Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie – tłumaczyła w “Vivie!” Zającówna.
Aktorka zmarła 29 października 2024 roku. Na szczęście przed śmiercią mogła cieszyć się wielką radością swojej córki. Czego dowiedzieliśmy się o Gabrieli?
TVP w piękny sposób oddała hołd Elżbiecie Zającównie. Widzowie we łzach po tym, co zobaczyli na ekranach Konieczna była transfuzja. Potocka o chorobie i ostatnich chwilach ZającównyElżbieta Zającówna: rodzina, dzieci, mąż
Gabriela Jaroszyńska jest owocem związku Zającówny z Krzysztofem Jaroszyńskim. W kwietniu 2024 roku obchodziła 33. urodziny. Naszej redakcji udało się porozmawiać ze znajomą Elżbiety, która ujawniła, że choć aktorka przed śmiercią nie czuła się najlepiej, to miała wielkie pocieszenie w rodzinie, która świętowała ważne wydarzenie.
Serce się kraje. Jeszcze 3 miesiące temu Ela była taka szczęśliwa na ślubie Gabi [córka Elżbiety Zającówny – red.] Widać było, że słabo się czuje, ale nikt nie brał pod uwagę najgorszego. Gabi to ogromnie przeżywa. Była bardzo zżyta z mamą. Ela przecież była mamą na cały etat, jak tylko urodziła się Gabi. To ona też wpadła na pomysł, by firmę producencką, którą założyli z Krzysztofem, nazwać na cześć jedynaczki “Gabi”. Ta firma produkowała m.in. seriale ”Szpital na perypetiach” i "Daleko od noszy” – zdradza w rozmowie ze Światem Gwiazd znajoma zmarłej aktorki.
Jak dowiedział się Świat Gwiazd, jedyna córka Elżbiety i jej męża Krzysztofa Jaroszyńskiego zaledwie 3 miesiące temu wyszła za mąż.
Ela cieszyła się, że Gabrysia znalazła miłość. Miała nadzieję, że podobnie jak ona z Krzysztofem to miłość na całe życie, marzyła o zostaniu babcią. Niestety, to się nie stanie – dodaje nasza informatorka.
A jak o Zającównie mówi branża artystyczna? Poniżej wyznanie Joanny Kurowskiej.
Joanna Kurowska po śmierci Elżbiety Zającówny
Kurowska rozmawiała po śmierci Zającówny z portalem Super Express. Obie aktorki występowały przez lata w Polsce i na świecie, występując razem z Orkiestrą Górnego.
Była osobą z wielką klasą. Jedną z niewielu kobiet w zawodzie, które dobrze oceniały swoje koleżanki. Jako nieliczna prawiła komplementy, gdy się dobrze zagrało. Była żoną producenta, a żony producentów bywają wyniosłe, tu było odwrotnie. Była przystępna, miła. To było coś fantastycznego. Nie obgadywała nikogo, mówiła rzeczy pozytywne. Mam o niej bardzo dobre zdanie – ogłosiła Kurowska podkreślając, że w Zającównie nie było grama zawiści, która wszechobecna jest w zawodzie.
Joanna Kurowska zachwycała się nie tylko talentem, ale i ogromnym urokiem zmarłej koleżanki.
Elka była wielką damą. Zawsze świetnie ubrana, pachnąca, ze zrobionymi włosami. Bawiła się modą. Miała też ogromny dystans do siebie i do zawodu. Śmiała się z koleżanek, które wartościowały inne aktorki, bo te grały w reklamach czy gorszych produkcjach. Była fajną osobą – czytamy w wywiadzie.
A wy lubiliście filmy z Zającówną?
Źródło: Super Express, Viva!