Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Wstrząśnięta Beata Tyszkiewicz przemówiła po śmierci Zającówny. Wyznanie aktorki łamie serce
Magdalena Szymańska
Magdalena Szymańska 29.10.2024 17:57

Wstrząśnięta Beata Tyszkiewicz przemówiła po śmierci Zającówny. Wyznanie aktorki łamie serce

Beata Tyszkiewicz, Elżbieta Zającówna
fot. KAPiF

Polskie kino pogrążyło się w żałobie. Nie żyje Elżbieta Zającówna, gwiazda "Vabanku". Aktorka zmarła w wieku 66 lat. Jej odejście skomentowała m.in. Beata Tyszkiewicz, z którą wspólnie wystąpiła w kultowym filmie.

Na co chorowała Zającówna?

Elżbieta Zającówna musiała przerwać obiecującą karierę w wyniku zdiagnozowanej choroby von Willebranda. Ta rzadka przypadłość, znana również jako skaza krwotoczna, okazała się poważnym zagrożeniem dla jej zdrowia i zmusiła ją do podjęcia trudnych decyzji. Choroba von Willebranda to zaburzenie krzepnięcia krwi, które powoduje, że nawet niewielkie skaleczenia mogą prowadzić do długotrwałych i obfitych krwawień. W przypadku Elżbiety Zającówny ta choroba stanowiła realne zagrożenie dla życia, wymagając od niej stałej ostrożności i ograniczeń.

Zmuszona zrezygnować z pasji, aktorka skupiła się na walce z chorobą. Codzienność była nieustanną czujnością i dbałością o zdrowie. Nawet drobne urazy mogły mieć poważne konsekwencje, dlatego musiała unikać aktywności fizycznych, które mogłyby zwiększyć ryzyko krwawień. Decyzja o porzuceniu kariery aktorskiej była dla niej niezwykle trudna. Jednak świadomość zagrożenia, jakie niesie ze sobą choroba, zmusiła ją do postawienia zdrowia na pierwszym miejscu. 

Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie – tłumaczyła w “Vivie!” Zającówna.

Ostatnie zdjęcia Elżbiety Zającówny. Tak wyglądała tuż przed śmiercią Elżbieta Zającówna nagle zniknęła z powodu nieuleczalnej choroby

Dorobek artystyczny Elżbiety Zającówny

Minęło już blisko trzy dekady od momentu, gdy na polskich ekranach pojawił się kultowy serial „Matki, żony i kochanki”, a ponad cztery dekady od premiery pierwszego „Vabanku”. Te produkcje, które na zawsze zapisały się złotymi zgłoskami w historii polskiego kina, zawdzięczają wiele wyrazistym kreacjom aktorskim, a wśród nich szczególnie wyróżnia się postać Elżbiety Zającówny.

Rola Natalii w serii „Vabank”, inteligentnej i przebiegłej partnerki Kwinto, przeszła do historii polskiego kina i stała się synonimem kobiecej emancypacji i niezależności w świecie przestępczym. Z kolei w serialu „Matki, żony i kochanki” aktorka wcieliła się w postać Hanki Trzebuchowskiej, ukazując pełen wachlarz emocji i doświadczeń współczesnej kobiety. Obie te role, choć różniące się charakterem, doskonale odzwierciedlały talent i wszechstronność Zającówny, zdobywając jej serca widzów w kraju i za granicą.

Tak ją pożegnał Związek Artystów Scen Polskich na swoich mediach społecznościowych:

Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym „Pieszo” Mrożka. Wielką popularność przyniosły jej role Natalii z filmu „Vabank” i „Vabank II” czy Hankę Trzebuchowską w serialu „Matki, żony i kochanki” Juliusza Machulskiego, u którego zagrała też Aktorkę Krystynę w obrazie „V.I.P”, czy Strażniczkę w blokhauzie w „Seksmisji”. Aktorka warszawskich teatrów: Syrena, Na Targówku, Komedia i Bajka, Teatru Nowego w Łodzi, czy Teatru Miejskiego w Lesznie.  

Wspomniano także ostatnią rolę:

Ostatnią premierę zagrała w sztuce „Freda i Zuza” Meggi W. Wrightt pokazanej w Promie Kultury na Saskiej Kępie. W jednym z wywiadów powiedziała: „Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi.  Tak właśnie chcę żyć…” I taką Cię zapamiętamy.
Żegnaj Elu!

Beata Tyszkiewicz o odejściu Zającówny

Wspólna praca na planie kultowego filmu "Vabank" Juliusza Machulskiego była dla Beaty Tyszkiewicz nie tylko zawodowym wyzwaniem, ale również wyjątkową przygodą. Współpraca z pełną życia i talentu Elżbietą Zającówną pozostawiła w jej sercu niezatarte wspomnienia. 

Wiadomość o śmierci koleżanki była dla Tyszkiewicz ogromnym ciosem. W rozmowie z Pudelkiem aktorka z wyraźną melancholią w głosie przyznała, że nie może pogodzić się z odejściem koleżanki:

“Vabank” to dla mnie film, który na zawsze będzie kojarzył mi się z Elą. To była niezwykła kobieta i wspaniała aktorka – wyznała ze wzruszeniem.

Te słowa tym bardziej poruszają, kiedy wiemy, że sama wielka dama polskiego kina zmaga się z problemami zdrowotnymi i odsunęła się od show-biznesu. 

Elżbieta Zającówna
Elżbieta Zającówna fot. KAPiF
Beata Tyszkiewicz
Beata Tyszkiewicz