Wstrząśnięta Beata Tyszkiewicz przemówiła po śmierci Zającówny. Wyznanie aktorki łamie serce
Polskie kino pogrążyło się w żałobie. Nie żyje Elżbieta Zającówna, gwiazda "Vabanku". Aktorka zmarła w wieku 66 lat. Jej odejście skomentowała m.in. Beata Tyszkiewicz, z którą wspólnie wystąpiła w kultowym filmie.
Na co chorowała Zającówna?
Elżbieta Zającówna musiała przerwać obiecującą karierę w wyniku zdiagnozowanej choroby von Willebranda. Ta rzadka przypadłość, znana również jako skaza krwotoczna, okazała się poważnym zagrożeniem dla jej zdrowia i zmusiła ją do podjęcia trudnych decyzji. Choroba von Willebranda to zaburzenie krzepnięcia krwi, które powoduje, że nawet niewielkie skaleczenia mogą prowadzić do długotrwałych i obfitych krwawień. W przypadku Elżbiety Zającówny ta choroba stanowiła realne zagrożenie dla życia, wymagając od niej stałej ostrożności i ograniczeń.
Zmuszona zrezygnować z pasji, aktorka skupiła się na walce z chorobą. Codzienność była nieustanną czujnością i dbałością o zdrowie. Nawet drobne urazy mogły mieć poważne konsekwencje, dlatego musiała unikać aktywności fizycznych, które mogłyby zwiększyć ryzyko krwawień. Decyzja o porzuceniu kariery aktorskiej była dla niej niezwykle trudna. Jednak świadomość zagrożenia, jakie niesie ze sobą choroba, zmusiła ją do postawienia zdrowia na pierwszym miejscu.
Ostatnie zdjęcia Elżbiety Zającówny. Tak wyglądała tuż przed śmiercią Elżbieta Zającówna nagle zniknęła z powodu nieuleczalnej chorobyKiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie – tłumaczyła w “Vivie!” Zającówna.
Dorobek artystyczny Elżbiety Zającówny
Minęło już blisko trzy dekady od momentu, gdy na polskich ekranach pojawił się kultowy serial „Matki, żony i kochanki”, a ponad cztery dekady od premiery pierwszego „Vabanku”. Te produkcje, które na zawsze zapisały się złotymi zgłoskami w historii polskiego kina, zawdzięczają wiele wyrazistym kreacjom aktorskim, a wśród nich szczególnie wyróżnia się postać Elżbiety Zającówny.
Rola Natalii w serii „Vabank”, inteligentnej i przebiegłej partnerki Kwinto, przeszła do historii polskiego kina i stała się synonimem kobiecej emancypacji i niezależności w świecie przestępczym. Z kolei w serialu „Matki, żony i kochanki” aktorka wcieliła się w postać Hanki Trzebuchowskiej, ukazując pełen wachlarz emocji i doświadczeń współczesnej kobiety. Obie te role, choć różniące się charakterem, doskonale odzwierciedlały talent i wszechstronność Zającówny, zdobywając jej serca widzów w kraju i za granicą.
Tak ją pożegnał Związek Artystów Scen Polskich na swoich mediach społecznościowych:
Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym „Pieszo” Mrożka. Wielką popularność przyniosły jej role Natalii z filmu „Vabank” i „Vabank II” czy Hankę Trzebuchowską w serialu „Matki, żony i kochanki” Juliusza Machulskiego, u którego zagrała też Aktorkę Krystynę w obrazie „V.I.P”, czy Strażniczkę w blokhauzie w „Seksmisji”. Aktorka warszawskich teatrów: Syrena, Na Targówku, Komedia i Bajka, Teatru Nowego w Łodzi, czy Teatru Miejskiego w Lesznie.
Wspomniano także ostatnią rolę:
Ostatnią premierę zagrała w sztuce „Freda i Zuza” Meggi W. Wrightt pokazanej w Promie Kultury na Saskiej Kępie. W jednym z wywiadów powiedziała: „Uwielbiam się śmiać, uwielbiam wesołych ludzi. Tak właśnie chcę żyć…” I taką Cię zapamiętamy.
Żegnaj Elu!
Beata Tyszkiewicz o odejściu Zającówny
Wspólna praca na planie kultowego filmu "Vabank" Juliusza Machulskiego była dla Beaty Tyszkiewicz nie tylko zawodowym wyzwaniem, ale również wyjątkową przygodą. Współpraca z pełną życia i talentu Elżbietą Zającówną pozostawiła w jej sercu niezatarte wspomnienia.
Wiadomość o śmierci koleżanki była dla Tyszkiewicz ogromnym ciosem. W rozmowie z Pudelkiem aktorka z wyraźną melancholią w głosie przyznała, że nie może pogodzić się z odejściem koleżanki:
“Vabank” to dla mnie film, który na zawsze będzie kojarzył mi się z Elą. To była niezwykła kobieta i wspaniała aktorka – wyznała ze wzruszeniem.
Te słowa tym bardziej poruszają, kiedy wiemy, że sama wielka dama polskiego kina zmaga się z problemami zdrowotnymi i odsunęła się od show-biznesu.