Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja kobieta quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Mama Mateusza Murańskiego o pierwszych chwilach po śmierci syna. Mówi o oburzającym zachowaniu ratowniczki
Paweł Sekmistrz
Paweł Sekmistrz 16.03.2023 17:56

Mama Mateusza Murańskiego o pierwszych chwilach po śmierci syna. Mówi o oburzającym zachowaniu ratowniczki

Mateusz Murański i Joanna Godlewska-Murańska
Facebook/Mateusz Murański; Joanna Godlewska-Murańska

Matka Mateusza Murańskiego - Joanna Godlewska-Murańska, opublikowała w mediach społecznościowych poruszający wpis. Oskarża w nim ratowniczkę, która przybyła, by ratować jej syna o rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji na temat jego zgonu. 

Choć od śmierci zawodnika freak fight minął już ponad miesiąc, sprawa nabiera nowego rozpędu. Zwłaszcza, że w kwestii odejścia syna zaczynają wypowiadać się jego rodzice. Oboje zgodnie podkreślają, że informacje o rzekomym przedawkowaniu leków przez sportowca, są wyssaną z palca bzdurą. 

Mama Mateusza Murańskiego przerywa milczenie

Informacja o nieoczekiwanej śmierci Mateusza Murańskiego spadła na media jak grom z jasnego nieba. W najgorszych koszmarach nikt nie mógł podejrzewać, że młody sportowiec odejdzie tak szybko. 

Już w chwili, gdy przekazano smutne wieści, rozpoczęły się spekulacje dotyczące możliwych przyczyn zgonu gwiazdora Fame MMA. Pojawiły się plotki, że fighter mógł przedawkować leki, które rzekomo znaleziono w jego mieszkaniu. 

Po jakimś czasie ojciec zmarłego Jacek Murański, udzielił wywiadu portalowi salon24, w którym zadał kłam pogłoskom dotyczącym zażywania, a nawet posiadania przez jego syna medykamentów. W środę głos w sprawie postanowiła zabrać również matka sportowca i aktora, Joanna Godlewska-Murańska

Syn Alicji Bachledy-Curuś wygląda dokładnie jak jej brat. Henry to kopia Tadeusza!

Joanna Godlewska-Murańska oskarża ratowniczkę medyczną

Jak przekonuje w swoim wpisie na Facebooku matka Mateusza Murańskiego, za rozpowszechnienie fałszywych informacji o przyczynie zgonu jej dziecka, odpowiada ratowniczka medyczna, która przybyła na wezwanie do mieszkania gwiazdora. 

- Ratowniczka, która będąc na miejscu akcji reanimacyjnej, już trzy minuty po zakończeniu reanimacji stworzyła fałszywą wiadomość, jakoby przyczyną zgonu Mateusza było przedawkowanie oksykodonu (…) Upublicznienie tej kłamliwej informacji jest przedmiotem postępowania prokuratorskiego. W wyniku przeszukania mieszkania przez policję nie znaleziono tego specyfiku ani jego pochodnych, ani żadnych innych nielegalnych substancji! - orzekła Joanna Godlewska-Murańska. 

Jak dodała, działania, których dopuściła się rzekomo oskarżana przez nią kobieta, zasługują nie tylko na karę wystosowaną zgodnie z literą prawa, ale także “napiętnowanie społeczne”. - Póki żyć będę, każdego dnia kładąc się spać, będę myślała o ściganiu jej parszywych kłamstw i wyciąganiu konsekwencji - nie kryła zrozpaczona matka. 

Hejt nie przyczynił się do śmierci Mateusza Murańskiego?

Po śmierci Mateusza Murańskiego, w sieci rozgorzała dyskusja na temat hejtu oraz jego zgubnych konsekwencji. Zdaniem wielu przyjaciół zmarłego oraz celebrytów, którzy wypowiadali się na temat jego zgonu, sportowiec mógł bardzo ciężko znosić nienawistne komentarze, które pojawiały się pod jego adresem w internecie. Zdaniem Joanny Godlewskiej-Murańskiej, nie miało to jednak żadnego wpływu na to, co się stało. 

- Mati miał głęboko w poważaniu tzw. hejt, tak jak i my. Razem z syna narzeczoną Karlą, jako ludzie wykształceni aktorsko i doświadczeni życiowo, mamy ogromny dystans do zgrai nieudaczników życiowych, których jedynym osiągnięciem były wyzwiska i płaskie obelgi pisane anonimowo w internecie, które wzmagały się, kiedy nie odnosiły do skutku - podsumowała matka Mateusza Murańskiego w opublikowanym w czwartek poście na Facebooku. 

Zobacz zdjęcia: 

Projekt bez tytułu (1).jpg
fot. Facebook/Mateusz Murański
Projekt bez tytułu (2).jpg
fot. Facebook/Joanna Godlewska-Murańska
Projekt bez tytułu (3).jpg
fot. Facebook/Joanna Godlewska-Murańska