Na scenę nagle wbiegł mężczyzna z maczetą, Doda zdradziła przerażające kulisy koncertów. To nie był jedyny atak
Doda od lat pojawia się na polskiej scenie muzycznej i zaskakuje nas swoim niesamowitym głosem. Nic więc dziwnego, że podczas tak długiego stażu pracy artystka ma na swoim koncie kilka nieprzyjemnych doświadczeń, które spotkały ją podczas koncertów. Okazało się, że wbiegający mężczyzna z maczetą wcale nie jest najgorszym z nich!
Doda szczerze o przykrym incydencie
Chyba nikt nie ma wątpliwości, że Doda jest jedną z najbardziej znanych i cenionych wokalistek w tym kraju. Niestety, każda gwiazda oprócz tysięcy swoich fanów ma również kilku przeciwników, którzy nie życzą jej najlepiej. Gorzej, gdy te życzenia przenoszą się do rzeczywistości, a prześladowcy zaczynają zagrażać zdrowiu lub życiu artystów.
W jednym z ostatnich wywiadów Doda ujawniła, jakim przerażającym sytuacjom musiała stawić czoła na scenie i pod własnym domem. Okazało się, że od dłuższego czasu piosenkarka jest nachodzona przez tajemniczego mężczyznę.
Stanowski już bardziej nie mógł poniżyć Janoszek. To, co zrobił w Hiszpanii, jest najmocniejszym ciosem z dotychczasowychDoda przetrwała prawdziwe piekło na scenie
Piosenkarka znana jest nie tylko ze swojego talentu i charyzmy, ale również silnego charakteru i błyskotliwych odpowiedzi, jakimi zaskakuje podczas wywiadów. Nie inaczej było tym razem, gdy wokalistka w szczerej rozmowie z dziennikarzem Radia Eska przyznała, że ma na swoim koncie kilka przerażających incydentów, w których naprawdę mogła obawiać się o swoje zdrowie i życie.
Z wypowiedzi gwiazdy wynika, że raz podczas wykonywania jednego z jej utworów ktoś z tłumu rzucił w jej stronę zapalniczką, która trafiła ją w oko. Innym razem piosenkarka cudem uszła z życiem, ponieważ strzała, którą wycelował ktoś z łuku, trafiła w odsłuch, znajdujący się zaledwie 4 centymetry obok niej.
To jednak nie koniec. Gospodyni nowego reality show Polsatu wyznała, że jednym z najgorszych scenicznych wspomnień jest to, gdy nieznany jej mężczyzna wbiegł na scenę z maczetą. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Doda miała stalkera! Sama sobie z nim poradziła
W dalszej części wywiadu piosenkarka ujawniła, że przez długi czas obawiała się stalkera, który regularnie pojawiał się pod jej domem i obserwował jej okna. W końcu jednak postanowiła zareagować i wziąć sprawy w swoje ręce.
Doda opowiedziała o tym w charakterystyczny dla siebie - zabawny i przepełniony ironią sposób, ale trzeba przyznać, że sytuacja ta nie należy do wesołych.
Miałam kiedyś kogoś, kto chodził pod moim blokiem i wiedziałam, że jest to osoba, która już któryś raz się pojawia, to byłam wysoce podekscytowana i rozradowana faktem, że mogę zajść go od tyłu, założyć mu haka na szyję i powiedzieć mu parę rzeczy do ucha. Już nigdy nie przyszedł - powiedziała z przymrużeniem oka.