Nie żyje Syl Johnson. Był twórcą wielkiego hitu
Nie żyje Syl Johnson. Słynny muzyk był artystą grającym soul, R&B i blues. W swojej branży był prawdziwą ikoną. Zmarł 6 lutego w wieku 85 lat. Informację o jego śmierci przekazał jego wnuk.
Syl Johnson cieszył się gigantyczną sławą i szacunkiem w świecie muzycznym od początku lat 60., kiedy rozpoczął karierę artystyczną. W 2015 roku powstał film dokumentalny, inspirowany jego biografią: "Any way the wind blows", w reżyserii Roba Hatch-Millera, którego premiera odbyła się na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Chicago.
Nie żyje Syl Johnson. Kim był?
Podczas gdy jego nagrania były samplowane przez największych artystów R&B i hip-hopu, takich jak Wu Tang Clan, Kid Rock, Jay-Z czy Kanye West, sam Syl Johnson zazwyczaj tworzył z dala od fleszy show-biznesu, borykając się z problemami finansowymi.
Jego hit z 1967 roku, "Different Strokes" do dziś jest inspiracją dla wielu muzyków. Poza tym wydał niezliczone ilości singli i około dwudziestu albumów muzycznych. Poza "Different Strokes" jego najbardziej znane przeboje to "Is It Because I'm Black" (1969) i "Take Me to the River" (1975).
Fragmenty piosenek Syla Johnsona wykorzystano w ponad 300 utworach innych twórców. Muzyk często protestował wobec tego procederu. Gwiazdy takie jak Jay-Z, Kanye West, Michael Jackson czy Cypress Hill miały wytoczone procesy sądowe za wykorzystywanie jego przebojów bez pozwolenia.
Syl Johnson - życie i kariera
Johnson urodził się w Holly Springs w stanie Mississippi w 1936 roku. W 1950 roku przeprowadził się z rodziną do Chicago, gdzie jego sąsiadem był gitarzysta bluesowy Magic Sam, który wciągnął go do branży muzycznej. Jego solowy debiut miał miejsce w 1959 roku.
W latach 60. nawiązał współpracę z wytwórnią Twilight/Twinight. Szybko stał się kurą znoszącą złote jaja; jego piosenki okazały się popularnymi hitami. Podobnie jak inni czarni artyści muzyczni z tego okresu, pisał piosenki eksplorujące tematy tożsamości afroamerykańskiej i problemów społecznych.
Jego kariera rozwijała się prężnie także w latach 70. W latach 80. postanowił przejść na artystyczną emeryturę, by powrócić na scenę w latach 90. Zmarł 6 lutego 2022 roku w wieku 85 lat, sześć dni po śmierci swojego starszego brata Jimmy'ego Johnsona, który także poświęcił swoje życie muzyce bluesowej.
Źródło: Radio ZET
Artykuły polecane przez redakcję Świata Gwiazd:
Nagłe oświadczenie Elżbiety II. Królowa podjęła niesłychaną decyzję
Niewielu wie, kim jest żona Dawida Kubackiego. Trudno uwierzyć, gdzie pracowała
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected].