Podał ją do sądu za zaśpiewanie "Agnieszki" na sylwestrze. Wyszkoni ostro odpowiada
Echa sylwestrowej zabawy w Polsacie nie cichną. W wirze zamieszania znalazła się obecnie Ania Wyszkoni, która w Toruniu zaśpiewała swój legendarny hit "Agnieszka". Teraz odpowiada na możliwość sądowego pozwu. Słowa artystki nie pozostawiają złudzeń.
Ania Wyszkoni na Sylwestrowej Mocy Przebojów w Polsacie
Polsat po raz kolejny zorganizował koncert na zakończenie roku. Tym razem tłum gwiazd wystąpił na scenie w Toruniu, zabawiając publiczność swoimi największymi hitami. Nie zabrakło prawdziwych legend estrady takich jak m.in.: Maryla Rodowicz, Lady Pank czy Doda, a także "świeżej krwi" polskiego show-biznesu w postaci m.in.: Roxie Węgiel, Dawida Kwiatkowskiego i Oskara Cymsa.
Krótki występ miała także Ania Wyszkoni, która porwała publiczność do tańca przy dźwiękach "Agnieszki". Chyba nie ma osoby, która nie kojarzyłaby tego legendarnego przeboju grupy Łzy. Choć zespół pożegnał się z główną wokalistką, wszyscy łączą ich ze wspólnymi utworami.
Podobnie było podczas sylwestrowego koncertu, gdy tłum chórem wyśpiewywał słowa piosenki. Niestety występ nie wszystkim przypadł do gustu. Adam Konkol nie pozostawił na byłej koleżance suchej nitki.
Zaśpiewała "Agnieszkę" i wywołała burzę. "Czeka ją rozprawa sądowa". Wyszkoni w poważnych tarapatach. Ania Wyszkoni nie chce porównań z Dodą i Gortatem. „To jest nie na miejscu”Ania Wyszkoni stanie przed sądem za "Agnieszkę"
Adam Konkol, który sam przez lata współtworzył masę tekstów Łez, a także jest gitarzystą grupy, ostro skomentował sylwestrowy występ Ani Wyszkoni. W mediach społecznościowych nie krył złości z powodu jej repertuaru.
Wiele fanów wysłało mi ten występ, zobaczyłem go sobie na spokojnie i powiem tak - zupełnie mi się nie podobał. Uważam, że Ania po prostu nie ma pojęcia o tym, jak powinna brzmieć ta piosenka, że gdzieś zagubiła się w tym komercyjnym świecie. Uważam, że moi byli muzycy wykonują tę piosenkę o wiele lepiej - mówił na nagraniu.
Co więcej, gitarzysta chce prawnych konsekwencji wobec wokalistki. Ania Wyszkoni miałaby dostać zakaz wykonywania jednego ze swoich najpopularniejszych hitów. Powód zaskakuje.
Wielu ludzi pyta mnie też, czy ma prawo grać tę piosenkę. Tak, ma prawo. Pytacie mnie, czy jest wpisana w ZAiKS. Tak, jest wpisana w ZAiKS. Pytacie mnie, czy jest współtwórczynią "Agnieszki". Nie, nie jest współtwórczynią. Nie napisała nawet słowa tej piosenki, nawet jednej nuty, nie wymyśliła linii melodycznej. Dlaczego od pewnego czasu ciągle to powtarza i o tym mówi? Dlatego, że w kwietniu czeka ją rozprawa sądowa, w której chcę pozbawić ją praw w ZAiKS-ie, dlatego, że jej się nie należą. Więc zaczyna mówić wszem wobec, że jest współtwórczynią. No i pytacie mnie, gdzie by była Ania bez moich piosenek, bez "Agnieszki". Nie ma, nie ma jej - kontynuował.
Słowa członka zespołu wywołały niemałą burzę w mediach. O odpowiedź pokusiła się sama Ania Wyszkoni. Również w tym przypadku nie ma mowy o łagodne słówkach.
Ania Wyszkoni ostro odpowiada na zarzuty
Ania Wyszkoni już w październiku ubiegłego roku komentowała głośny konflikt z Adamem Konkolem. W rozmowie z Plejadą podkreślała swój udział w wypromowaniu utworu "Agnieszka".
Przede wszystkimi nie chcę rozmawiać o tym człowieku, który niestety zapomina o tym, że wiele lat temu razem stworzyliśmy tę piosenkę. Jako pierwsza wokalistka Łez śpiewałam ten utwór i myślę, że jestem współtwórczynią sukcesu tej piosenki. To jest przykre - podkreślała.
Teraz wróciła do tematu w związku z ostrzeżeniami gitarzysty przed sądem. Po chwili rozmowy z Pomponikiem zupełnie odcięła się od głośnego konfliktu.
No ale po co tu zabierać głos? Nie widzę celu. Raz się na ten temat wypowiedziałam i to wystarczy. Każdy ma prawo ten utwór wykonywać, to przede wszystkim, a resztę… nieee, jakby nie ma sensu, mam ważniejsze sprawy na głowie - stwierdziła.
Jak skończy się spór o jedną z najpopularniejszych piosenek w historii polskiej muzyki? Nikt raczej nie wyobraża sobie "Agnieszki" w innym wykonaniu.
