Sąsiad dosadnie uderzył w rodzinę Izabeli. Potem zabrał się za jej męża
Izabela Parzyszek została odnaleziona po kilkunastu dniach poszukiwań. Teraz sąsiad kobiety wymownie wypowiedział się na temat jej rodziny i męża. Co miał do powiedzenia na temat zniknięcia kobiety?
Izabela Parzyszek odnaleziona
Izabeli Parzyszek szukała cała Polska przez ponad tydzień. Mieszkanka Dolnego Śląska zaginęła wieczorem 9 sierpnia, a jej mąż zgłosił jej zniknięcie na policję 10 sierpnia. Izabela ostatni raz skontaktowała się z rodziną o 19:37 w piątek, po czym ślad po niej zaginął.
W poszukiwania zaangażowano policję, media, lokalną społeczność oraz Internet. Dokładnie przeszukano każdy centymetr autostrady, sprawdzano nagrania z kamer samochodowych, spekulowano i rozważano różne teorie, a najczarniejszy scenariusz stawał się coraz bardziej prawdopodobny. Na szczęście, gdy nadzieja zaczynała słabnąć, Izabela Parzyszek niespodziewanie została odnaleziona w Bolesławcu.
Jest wygłodzona, wycieńczona, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. W tej chwili żadnych innych informacji nie mogę udzielić – mówiła Onetowi rzeczniczka prokuratury w Jeleniej Górze.
Kobieta zjawiła się w drzwiach u swoich znajomych, którzy natychmiast powiadomili służby.
Izabela skarżyła się sąsiadce na męża. Kobieta wprost o ich problemach Tak Izabela służyła Świadkom Jehowy. Ludzie ujawniają, co dla nich robiłaCo się dzieje z Izabelą Parzyszek?
Izabela obecnie jest pod opieką lekarzy i nie chce komentować swojego zaginięcia. Prokuratura ujawnia, że kobieta zdecydowanie odmawia także kontaktu z rodziną i nie życzy sobie, aby wiedzieli, gdzie się znajduje.
Złożyła oświadczenie, żeby nie informować o jej miejscu pobytu. Policja wezwała do niej zespół ratownictwa medycznego, ale lekarze nie stwierdzili konieczności zabrania jej do szpitala. W zależności od jej stanu fizycznego i psychicznego zostanie podjęta decyzja o przesłuchaniu jej w roli świadka – podsumowała prokurator w Jeleniej Górze Ewa Węglarowicz-Makowska.
Izabelą opiekował się dyrektor Szpitala św. Łukasza w Bolesławcu, który ocenił jej stan jako dobry. Niemniej jednak, z powodu trudności w chodzeniu, zlecono wykonanie tomografii.
Nie obserwujemy u pacjentki żadnych zmian, takich, które by prowadziły do wygłodzenia czy też do odwodnienia skrajnego — powiedział serwisowi Istotne.pl szef szpitala.
Postanowiono również zorientować się w otoczeniu Izabeli. Jeden z sąsiadów wyznał szokujące fakty o rodzinie zaginionej.
Sąsiad Izabeli ostro o jej rodzinie
"Faktowi" udało się skontaktować z osobami, które dobrze znają Izabelę. Pan Henryk podzielił się znaczącymi faktami.
Wiedzieliśmy, że w tym małżeństwie nie dzieje się dobrze, bo zawsze przyjeżdżała do rodziców sama, a bywała u nich często – mówi Henryk Szymański ze Starej Rudnej, najbliższy sąsiad rodziców 35-latki. – Dziwiłem się, bo młoda mężatka, a mąż jej nigdy nie towarzyszył. Nawet miałem kiedyś o to zapytać, ale jakoś tego nie zrobiłem – dodaje.
Jak sam twierdzi, Pan Henryk świetnie zna Izabelę Parzyszek.
Śmiałem się, że jeszcze siedziała w samochodzie, a już kiwała głową na dzień dobry, jak tylko człowieka zobaczyła. To bardzo fajna dziewczyna. Taka wesoła, uśmiechnięta – wspomina.
Tym bardziej pan Henryk zaniepokoił się, kiedy dowiedział się, że Izabela zaginęła.
Ja podejrzewam, że ona chciała uciec od tego męża. Słyszałem, że sprawa rozwodowa to już nawet w toku była, a ponieważ ona, jej rodzice i mąż należą do Świadków Jehowy, to na pewno nie było to łatwe do przeprowadzenia – mówi. – Może zniknięcie to była jedyna możliwość, żeby się od tego człowieka uwolnić? – zastanawia się.
Jego słowa bez wątpienia rzucają dodatkowe podejrzenia na męża Parzyszek. Czy to on stał za jej zniknięciem?