Skakali mu po głowie aż do końca. Młody piłkarz nie żyje
Nie żyje 28-letni piłkarz. Został pobity na śmierć. Teraz o sprawie z rozdzierającym bólem mówi ojciec zmarłego. Co wiadomo o sprawcach?
Nie żyje młody piłkarz. Co się wydarzyło?
Nie żyje 28-letni, zdolny piłkarz, zakochany narzeczony i oddany pracownik stracił życie. Historia tej śmierci jest rozdzierająca, a wszystko uwieczniły kamery monitoringu. Do wszystkiego doszło po koncercie z okazji Dni Sosnowca. Obecnie trwa śledztwo: służby przesłuchują świadków i analizują materiały, by dowiedzieć się, który z trzech sprawców jest autorem śmiertelnych ciosów. Jednak bardzo trudno jest dowiedzieć się, na jakim etapie jest sprawa. Dlaczego?
Trzech zabójców: Wiktor, Jakub i Dominik to osoby niepełnoletnie, mają 16 lat. Ich ofiara przez 3 dni walczyła o życie w szpitalu, jednak wszystko zakończyło się śmiercią w wyniku odniesionych obrażeń. Niedługo, we wrześniu, miał brać ślub. Portalowi Fakt udało się dotrzeć do ojca zmarłego, który ujawnił wiele szczegółów.
Za dwa tygodnie mieliśmy wyprawiać synowi wesele. Otrzymaliśmy od tych młodych chłopców wyrok na całe życie. Musimy z nim żyć. Co nam pozostaje? Zabrać sznur i gdzieś się powiesić z rozpaczy? – mówi zrozpaczony ojciec.
Pomimo milczenia prokuratury, która obecnie dba o prywatność nieletnich sprawców, dziennikarzom udało się poznać szczegóły tej okropnej sytuacji. Znajdziecie je poniżej.
Polał ją benzyną i... Nie żyje 34-letnia gwiazda sportu Lewandowskiej prokuratura tego nie przepuściŚmierć młodego piłkarza i strażnika. Okoliczności i szczegóły
Ojciec zmarłego piłkarza ujawnia, że rodzina musi się trzymać, bo mają jeszcze córkę, dla której muszą być silni. Dbają o to, by ich syn znalazł sprawiedliwość.
Jestem w kontakcie z prawnikiem. Jestem dobrej myśli, bo sprawa jest dobrze prowadzona. Liczmy, że sprawcy zostaną rozliczeni. Gdyby okazało się inaczej, będziemy bili na alarm – mówi pan Jacek.
Od tragedii, która wydarzyła się 9 czerwca, mijają zaraz trzy miesiące. Śledztwo toczy się przed sądem rodzinnym, za zamkniętymi drzwiami. Sprawa dotyczy w końcu dzieci, które obecnie przebywają w ośrodku. Tymczasem zamiast ślubu odbył się pogrzeb zmarłego Marcina. Podczas mszy pogrzebowej ksiądz opisał okoliczności zabójstwa, do którego doszło w obecności tłumu ludzi na koncercie.
Nie sposób opisać słowami potwornego bólu i pustki, straty, a z pewnością i ogromu gniewu, który rodzi się w sercach. Bezprawie, nienawiść i grzech, ale też obojętność i brak zaangażowania doprowadziło do tak wielkiej tragedii. […] To między innymi po to są zakłady karne, aby ci, którzy dopuścili się zbrodni, zostali ukarani. I dziś musimy też napiętnować obojętność na krzywdę i brak reakcji, boimy się zareagować, jesteśmy obojętni na przekleństwa w pracy, w sklepie, wulgarne zachowania, ale też wtedy, gdy innemu dzieje się krzywda – ksiądz Piotr Kontny, wikariusz parafii pw. Wszystkich Świętych w Szerokiej, a zarazem kapelan Zakładu Karnego w Jastrzębiu-Zdroju.
Co wiadomo o młodocianych zabójcach i samej ofierze? O wszystkich znanych szczegółach przeczytacie poniżej.
Nie żyje Marcin Mizia, co wiadomo o sprawcach pobicia?
28-letni zmarły to Marcin Mizia, piłkarz Klubu Sportowego Spójnia Landek. Na co dzień pracował jako funkcjonariusz Służby Więziennej w Jastrzębiu-Zdroju. W Sosnowcu przyjechał wraz z narzeczoną na koncert Beaty Kozidrak. Właśnie tam doszło do szarpaniny. Marcin zareagował, widząc napaść na pewnego 19-latka, której dopuścili się Wiktor, Jakub i Dominik. Wtedy rzucili się na niego.
Trzech nastolatków powaliło Marcina na ziemię. Świadkowie zauważyli, że 28-latek w pewnym momencie jakby przestał reagować. Podejrzewają, że być może uderzył głową o ziemię. To jednak nie zniechęciło napastników. Kopali go po ciele i głowie. Kiedy narzeczona Marcina próbowała go bronić, sama także oberwała. Oprawcy uciekli kiedy usłyszeli syreny policyjne.
To Wiktor zgłosił się na policję. Wcześniej przyznał się do wszystkiego babci. 11 czerwca wszyscy 16-latkowie stanęli przed sądem rodzinnym. Wcześniej nie mieli problemów z prawem. Interesowali się walkami MMA, przyznali, że podobała im się adrenalina, która towarzyszy tej dziedzinie sportu.
Źródło: Fakt, tujastrzebie.pl