Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja kobieta quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Śmierć Mateusza Murańskiego wstrząsnęła Polską. Był taki młody... Wspominamy aktora "Lombardu" razem z jego ojcem
Katarzyna Derda
Katarzyna Derda 01.11.2023 22:11

Śmierć Mateusza Murańskiego wstrząsnęła Polską. Był taki młody... Wspominamy aktora "Lombardu" razem z jego ojcem

Mateusz Murański
Ojciec wspomina Mateusza Murańskiego, fot. AKPA; instagram.com/jaca_muran_muranski_official_

Mateusz Murański zmarł 8 lutego 2023 roku, ale jego bliscy oraz fani wciąż nie pogodzili się z jego śmiercią. Aktor i zawodnik MMA nie ma nawet tradycyjnego grobu. Dziś nagle wypowiedział się jego ojciec Jacek.

Kim był Mateusz Murański?

Mateusz Murański po raz pierwszy został pokochany przez polskich widzów dzięki roli w serialu „Lombard. Życie pod zastaw”. Za to jego ostatnim osiągnięciem aktorskim był udział w nominowanym do Oscara filmie „IO” Jerzego Skolimowskiego. Równie wielką sławę przyniósł mu udział w walkach MMA. Był związany z federacjami Fame MMA i High League.

We freak fightach mierzył się między innymi z Arkadiuszem Tańculą, Alanem Kwiecińskim i Norbertem Janeckim. Łącznie wziął udział w dziewięciu pojedynkach, z których wygrał cztery. Zmarł 8 lutego 2023 roku, niecałe dwa miesiące po swojej ostatniej, przegranej walce na gali High League 5. Miał zaledwie 29 lat.

O przyczynach i okolicznościach jego śmierci wciąż wiadomo niewiele, choć na ich temat do dziś mnożą się niezliczone plotki. Ostatnio jednak wielkie poruszenie wywołała dziewczyna Mateusza, która poruszyła temat braku grobu, w którym byłby pochowany.

Narzeczona Mateusza Murańskiego zabiera głos pół roku po śmierci ukochanego. Wspomina ostatnie spotkanie Jacek Murański ujawnia, do czego doszło pomiędzy nim a ratowniczką pogotowia. "Rzuciłem się do niej"

Gdzie jest grób Mateusza Murańskiego?

W związku z nagłą i niespodziewaną śmiercią 29-latka jego ciało zostało przekazane prokuraturze. Po jakimś czasie pojawiły się wieści o wynikach sekcji zwłok, jednak brakowało informacji o pogrzebie. Ostatnio oliwy do ognia dolała Karolina Wolska, dziewczyna Mateusza.

Rozpaczająca i przeżywająca żałobę kobieta od czasu do czasu odpowiada w sieci na pytania internautów, dotyczące Murańskiego. Kiedy jedna z osób zapytała, czy można odwiedzić jego miejsce pochówku, Karolina odpowiedziała, że nie można, bo takiego miejsca nie ma.

Sprawą natychmiast zainteresowała się prasa. Portal ShowNews dotarł do informacji, że Murański został już pochowany, jednak nie odbyła się żadna ceremonia z tym związana. Samo miejsce pochówku ma być utrzymywane w tajemnicy.

Teraz głos w sprawie śmierci syna zabrał Jacek Murański. Jego słowa poruszają do głębi.

Jacek Murański wspomina syna Mateusza

Mój Cały Świecie. Mój Wszechświecie. Nasz synku – napisał dziś na Instagramie Jacek, wspominając syna Mateusza.

Mężczyzna oznaczył też w poście swoją żonę, a matkę zmarłego 29-latka. Na nagraniu możemy zobaczyć przeróżne, archiwalne zdjęcia Mateusza. Część zrobiona jest na planie serialu „Lombard”, inne zaś podczas rodzinnych spotkań lub treningów. Pod postem zaroiło się od komentarzy.

  • Zawsze na jego walki czekałem. Mateusz był bardzo charyzmatyczną i barwną postacią, dalej w to uwierzyć nie mogę.
  • Panie Jacku, żadne słowa nie będą pocieszeniem, strata dziecka to inny wymiar i rodzaj bólu. Proszę się trzymać, życzę spokoju ducha.
  • Do tej pory nie mogę uwierzyć, że Matiego z nami nie ma. Uwielbiałem jego walki, powodzenia, duży siły dla pana Jacka i dla pana żony.
  • Niezapomniany Adek z „Lombardu”, żeby nie on i jego charyzma, serial by zniknął po pierwszym sezonie – piszą fani.

Poniżej możecie obejrzeć zdjęcia Mateusza.

Mateusz Murański.jpg
Mateusz Murański na planie filmowym “Asymetrii”, fot. AKPA
Mateusz Murański.jpg
Mateusz Murański z rodzicami, fot. AKPA
Mateusz Murański.jpg
Mateusz Murański, fot. AKPA
Mateusz Murański.jpg
Mateusz Murański, fot. AKPA
Mateusz Murański.jpg
Mateusz Murański na ramówce telewizji Puls, fot. AKPA
Mateusz Murański.jpg
Mateusz Murański w bluzie federacji High League, fot. Facebook @Mateusz Murański