Takie alimenty Kazimierz Marcinkiewicz płaci byłej żonie. Padła konkretna kwota. Okrągła sumka
Kazimierz Marcinkiewicz od czasu rozwodu z drugą żoną płaci na jej rzecz alimenty. Według byłego premiera zarządzona kwota nie powinna należeć się kobiecie. Jest komentarz prawniczki Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz. Jak wygląda kontakt byłych małżonków?
Kazimierz Marcinkiewicz - małżeństwa
Kazimierz Marcinkiewicz w latach 2005-2006 był premierem Polski z ramienia Prawa i Sprawiedliwości. Ostatecznie z polityki odszedł w 2007 roku, jednak jeszcze do dziś mówi się o nim w show-biznesie. Życie osobiste polityka opiewało we wzloty i upadki.
Polityk dwukrotnie podchodził do ślubu. Jego pierwszą żoną była Maria Marcinkiewicz, z którą przeżył wspólnie 30 lat i doczekał się czworga dzieci. Para rozwiodła się w 2009 roku. Później w życiu mężczyzny pojawiła się Izabela Olchowicz. Tworzyli medialne małżeństwo, które chętnie pokazywało się przed fotografami. Niestety i tym razem relacja zakończyła się rozwodem w 2018 roku.
Pomimo prowadzenia osobnych żyć, polityka nadal wiążą obowiązki względem byłej żony. Kazimierz Marcinkiewicz płaci kobiecie comiesięczne alimenty. Wyszło na jaw, ile wynosi zarządzona przez sąd stawka. Para nie może dojść do porozumienia w tej kwestii.
Kazimierz Marcinkiewicz już gotowy do ślubu. Ukochana ujawniła szczegóły ceremonii. Wybrała odważną sukienkę Kazimierz Marcinkiewicz odważnie wyznaje miłość. Ognista brunetka zawróciła mu w głowieKazimierz Marcinkiewicz płaci alimenty byłej żonie
W 2014 roku doszło do tragedii, która odmieniła życie Izabeli Olchowicz-Marcinkiewicz. Kobieta uległa wypadkowi podczas podróży do męża, w którym uderzyła w ekran energochłonny. Lekarze stwierdzili wstrząs mózgu, częściowo uszkodzone kręgi i lekki paraliż od barku do palców lewej ręki. Podczas rozprawy dotyczącej alimentów prawniczka kobiety dostarczała orzeczenia lekarskie kwalifikujące ją jako osobę niezdolną do pracy.
Mimo to Kazimierz Marcinkiewicz uważa zarządzenie sądu na temat alimentów za niesprawiedliwe. Według byłego premiera kobieta jest zdolna do samodzielnego utrzymywania się. On sam natomiast ma mieć problemy z rozliczaniem się wobec obu żon: alimenty dla Izabeli mają wynosić 4500 złotych, a dla Marii 6 tysięcy złotych. W takim scenariuszu musiałby zarabiać około 18 tysięcy.
Strona przeciwna nie powinna być zaskoczona obowiązkiem płacenia alimentów na rzecz byłej żony. Pamiętać należy, iż rozwód nie skutkuje wygaśnięciem wszelkich obowiązków pomiędzy byłymi małżonkami, bowiem w przypadkach opisanych w art. 60 Kodeksu Rodzinnego i Opiekuńczego możliwe jest zasądzenie alimentów na rzecz byłego małżonka, co też miało miejsce w niniejszej sprawie z uwagi na wyjątkową, trudną sytuację życiową mojej klientki i znaczące pogorszenie jej stopy życiowej - tłumaczyła mec. Kalinowska-Chandu w rozmowie z "Faktem".
Kazimierz Marcinkiewicz nie czuje sprawiedliwości
Emocje pomiędzy stronami nie słabną również na sali rozpraw. Izabela Olchowicz-Marcinkiewicz przytoczyła sytuację, w której sąd zapytał polityka o źródło dochodów. Ten miał się oburzyć i odmówić odpowiedzi, co skutkowało wyproszeniem go z sali rozpraw.
Twierdzi, że od lat niemal nie uzyskuje dochodów, lecz nie wyjaśnia, skąd ma środki na życie i regulowanie alimentów. Na pytanie sądu o źródło tych pieniędzy odmówił odpowiedzi, a następnie opuścił salę, trzaskając drzwiami. Zeznania dotyczące jego sytuacji życiowej są niewiarygodne - wspomina była żona Kazimierza Marcinkiewicza.
Trudno uwierzyć, by pomiędzy byłymi małżonkami mogło dojść do porozumienia. Kolejna rozprawa w sprawie wygaśnięcia obowiązku alimentowania wobec byłej żony została zaplanowana na marzec 2025 roku. Okaże się wtedy, czy były premier dalej będzie płacić alimenty kobiecie.
