Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Tomasz Adamek wyrzucony z samolotu. Nie do wiary, co wykrzykiwał do załogi
Kamila  Szamik
Kamila Szamik 22.05.2024 08:36

Tomasz Adamek wyrzucony z samolotu. Nie do wiary, co wykrzykiwał do załogi

Tomasz Adamek
fot. Instagram

Tomasz Adamek po wygranej walce na gali Fame MMA dopuścił się skandalicznego zachowania. Wsiadłszy do samolotu, krzyczał bardzo wulgarne słowa do załogi. Co się wydarzyło? Szczegóły.

Tomasz Adamek został wyrzucony z samolotu

Tomasz Adamek w sobotę podczas gali Fame MMA w Gliwicach wygrał z youtuberem Patrykiem "Bandurą" Bandurskim. Następnego dnia były mistrz świata wagi ciężkiej w boksie planował wracać z warszawskiego lotniska Okęcie do Kearny w New Jersey, USA, gdzie mieszka z rodziną. "Góral" był już na pokładzie samolotu LOT-u, ale tego dnia nie odleciał do Stanów.

Siedziałem już w samolocie lecącym do USA. Nagle podeszła do mnie stewardessa. Usłyszałem, że jestem pijany i że nie mogę lecieć. A to kompletna bzdura. Po sobotniej walce w Gliwicach wypiłem trochę wina, rano jedno piwko i to wszystko. Jestem poobijany, mam podbite oko, więc może pomyśleli, że biłem się po pijaku. To skandal! Tak tego nie zostawię. Już dzwoniłem do prawnika – skarżył się “Faktowi” Tomasz Adamek.

W tamtej chwili został wyrzucony z samolotu. Udało się dotrzeć do świadków zdarzenia. 

W komentarzach aż huczy o ciąży córki Anny Przybylskiej Roksana oficjalnie potwierdza. Lawina gratulacji za 3,2,1...

Skandaliczne zachowanie Adamka na pokładzie samolotu

Świadek stwierdził, że zachowanie Adamka było wulgarne i bardzo głośne. 

Adamek już wchodząc na pokład, bardzo głośno się zachowywał i wulgarnie przeklinał. Stewardesa próbowała zatrzymać go, zanim zajął swoje miejsce w strefie "premium economy". Rozjuszony sportowiec bełkotliwie pytał, czemu nie może usiąść w fotelu, a po chwili jeszcze bardziej się wściekł. "I co mi, ku...a zrobicie?". Ja wam po starcie dopiero dopi...ę, zobaczycie! – krzyczał.

Wtedy do Tomasza Adamka, który sprawiał problemy na pokładzie, podeszła szefowa załogi PLL LOT i spokojnym tonem zapytała, jak się czuje i czy wszystko z nim w porządku

Odpi...l się ode mnie –odburknął Adamek. 

Adamek poleciał innym samolotem

Towarzysz jego lotu, prawdopodobnie trener Gus Curren, próbował uspokoić boksera, ale bez rezultatu. W końcu przyznał załodze samolotu, że nie jest w stanie opanować Adamka i nie wie, jak ten zachowa się podczas lotu. Jak relacjonuje "Faktowi" naoczny świadek, do akcji wkroczył kapitan samolotu. 

Ze względów bezpieczeństwa zdecydował, że Adamek nie poleci do Stanów.  Obsługa naziemna warszawskiego lotniska wyciągnęła również walizkę mistrza świata z luku bagażowego. Sam Adamek początkowo nie chciał tego zaakceptować.

Wrzeszczał, że tak tego nie zostawi. Dzwonił do prawnika i odgrażał się załodze, że jeszcze im wszystkim pokaże. Był też agresywny i wulgarny wobec pasażerów – opowiada informator “Faktu”.

Ostatecznie na pokład samolotu przybyły służby wezwane przez kapitana. Koordynator próbował dowiedzieć się, w jakim stanie znajduje się znany bokser.

Adamek raz mówił, że wypił jedno piwo. Potem zmieniał jednak wersję, tłumacząc, że spożył butelkę wina i dwa piwa. A na koniec wybełkotał: "wygrałem, to się napier...!" – opowiada świadek.

Po dłuższym czasie Adamek poddał się, podpisał wymagane dokumenty i opuścił samolot bez użycia siły. Według Straży Granicznej, która go przebadała, miał 1,22 promila alkoholu we krwi.  Do Stanów poleciał jednak dopiero w poniedziałek. Tym razem był już w lepszej formie, ale nadal nie zamierzał przepraszać za swoje skandaliczne zachowanie.

Przespałem się i stwierdziłem, że jednak nie będę dochodził swoich praw. Podtrzymuję to, że nic złego nie zrobiłem, siedząc w niedzielę w samolocie. Wolę jednak spokojnie wrócić do żony do USA niż tutaj robić aferę. Było minęło i jest po sprawie – mówił "Faktowi" w poniedziałek przed wylotem Adamek.

Spodziewalibyście się tego po nim?

Tomasz Adamek, fot. KAPiF
Tomasz Adamek, fot. KAPiF
Tomasz Adamek, fot. KAPiF
Tomasz Adamek, fot. KAPiF