Tylko u nas: Marian Lichtman szczerze o konflikcie z Andrzejem Kosmalą. Ostrzegł Ewę Krawczyk
Marian Lichtman w wywiadzie dla Świata Gwiazd
Artysta szczerze o konflikcie z Andrzejem Kosmalą
Lichtman ostrzega Ewę Krawczyk
Nie cichną dyskusje od śmierci Krzysztofa Krawczyka, chociaż lada moment minie dokładnie miesiąc, jak Polska straciła prawdziwą legendę rodzimej sceny. W ostatnim czasie to jednak nie wspomnienia muzyka budzą największe poruszenie a niespodziewany konflikt, jaki pojawił się między jego wieloletnim menadżerem, Andrzejem Kosmalą, a przyjacielem, Marianem Lichtmanem.
Marian Lichtman otwiera się na temat konfliktu z Ewą Krawczyk i Kosmalą
Ceniony kompozytor, perkusista i wokalista, a przede wszystkim, współtwórca grupy muzycznej Trubadurzy, w którym przez lata występował z Krzysztofem Krawczykiem. Mężczyźni utrzymywali świetny kontakt nawet wtedy, gdy Krawczyk zadecydował o rozpoczęciu solowej kariery.
Nikogo nie zdziwił więc fakt, że Lichtman pojawił się na pogrzebie gwiazdora. Nikt jednak nie przewidział, że dojdzie tam do takich zdarzeń - Ewa Kasprzyk wyprosiła go z kościoła. Nie minęło wiele czasu, a incydent skomentował na swoim Facebooku menadżer Krawczyka.
Nie chcę zakłócać ciszy pogrzebowej, ale Marian Lichtman dobrze wie, dlaczego żona na pogrzebie mu powiedziała: Zjeżdżaj, robisz wszystko, by zarobić na śmierci mego męża - napisał, zarzucając w dalszej części Lichtmanowi, że ten próbuje wybić się na śmierci muzyka.
Z każdym dniem medialny szum i konflikt na linii Marian Lichtman a Ewa Krawczyk i Andrzej Kosmala przybierały na sile. W związku z ogromnym poruszeniem opinii publicznej postanowiliśmy przeprowadzić wywiad ze współtwórcą zespołu Trubadurzy, by poznać kulisy niespodziewanego sporu.
W rozmowie z naszą dziennikarką, Dominiką Komarnicką, Lichtman otworzył się na temat konfliktu, przyznając, że ostre komentarze pod jego adresem nie są rzadkością.
Ja jestem napastliwie trollowany przez Ewę i ludzi z tego środowiska, dlatego, że ja jestem niepokorny. Ja wszystko wiem, mówię prawdę. Nie będę mówił tego, co oni chcą, bo to jest niemożliwe - zaczął.
Lichtman ostrzega Ewę Krawczyk i Kosmalę
W rozmowie z naszą reporterką Lichtman wyraźnie podkreślił, że nie przejmuje się tym, co jest mu zarzucane, bo "ma własne problemy". Jednocześnie nie przebierał w słowach, prosząc Ewę Krawczyk i Andrzeja Kosmalę, by "nie przekroczyli czerwonej linii".
Z wypowiedzi artysty wynika, że zna wiele faktów, które mogłyby namieszać w opinii publicznej i, być może, zaszkodzić wdowie oraz wieloletniemu menadżerowi Krawczyka, dlatego, co zaznaczył, nie chce wyjawiać prawdy.
Niech oni sobie żyją. Tylko błagam, Ewa i panie Kosmala, nie przekroczcie czerwonej linii, bo jak ja otworze buzię, jak ja powiem prawdę... Po co to? To Krzysztof tylko płacze w górze. Jak ja takie rzeczy bym zrobił, to miałbym wyrzuty sumienia - apelował.
Lichtman podkreślił także, że nie jest niczemu winien, a tzw. trolli, którzy atakują go w sieci, określił "zorganizowaną bandą przestępczą".
Ja nikomu krzywdy nie zrobiłem. [...] Oni robią to tak niesympatycznie przez tych trolli. To jest zorganizowana banda przestępcza trolli, która pisze na mnie - dodał.
Odniósł się również do zarzutów, jakoby miał być zazdrosny o zawodowe powodzenie Krzysztofa Krawczyka.
Ja mu kibicowałem, przyjaźniliśmy się do końca. To jest pomówienie. On [ Andrzej Kosmala - przyp. red.] nienawidził zespołu Trubadurzy, śmiał się - zaznaczył w rozmowie z nami.
Artykuły polecane przez redakcję Świat Gwiazd:
Joanna Górska świętuje trzecią rocznicę powrotu do zdrowia. Poruszające słowa
Rafał Mohr poinformował o śmierci swojej mamy. Słowa aktora poruszają do łez
Augustin Egurrola skomentował swoje przejście do TVP. "To była trudna decyzja"
Źródło: Świat Gwiazd
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami na temat gwiazd i nowinek ze świata show-biznesu koniecznie napisz do nas na adres: [email protected]