Wyrok w sprawie tajemniczej śmierci Bohdana Gadomskiego. Skazani opiekunowie dziennikarza!
Bohdan Gadomski zmarł w tajemniczych okolicznościach. Prokuratura wszczęła śledztwo. Właśnie zapadł wyrok. Skazani zostali opiekunowie 71-letniego dziennikarza.
Bohdan Gadomski nie żyje
24 marca 2020 roku media przekazały, że znany dziennikarz muzyczny Bohdan Gadomski nie żyje. Mężczyzna zmarł w tajemniczych okolicznościach, a sprawą zajęła się prokuratura. Zawiadomienie złożył szpital, w którym zmarł Gadomski.
"To był koszmar". Zapłakana Victoria Beckham pierwszy raz o kochance męża. Tabloidy pokazały jej zdjęcia Śmierć zrujnowała plany Perfectu. Grzegorz Markowski wróci na scenę?Okoliczności śmierci Bohdana Gadomskiego
Ponad rok temu Borysowi Ł. i jego żonie Halinie Ł. postawiono zarzuty w sprawie doprowadzenia do śmierci Bohdana Gadomskiego. Swoim postępowaniem mieli doprowadzić do choroby, której skutkiem był zgon mężczyzny.
Śledczy ustalili, że w 2020 roku Gadomski kilkukrotnie przebywał w jednym z łódzkich szpitali. Po wypisie z placówki 6 marca 2020 roku, trafił pod opiekę Borysa Ł. i jego żony. Chorował m.in. na cukrzycę i konieczne było podawanie mu odpowiedniej dawki insuliny.
Zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa w sprawie śmierci Gadomskiego złożył szpital, w którym 24 marca 2020 roku zmarł znany dziennikarz. Sekcja zwłok wykazała, że do zgonu doszło w wyniku skrajnej hipoglikemii, wywołanej prawdopodobnie znacznym przedawkowaniem insuliny.
Opiekunowie, czyli małżonkowie Ł. podawali ten lek w nieprawidłowy sposób, bez wykorzystania specjalnego aplikatora tzw. pena, co prawdopodobnie doprowadziło do znacznego przekroczenia zaleconych dawek.
“Kluczowa dla śledztwa okazała się opinia biegłego diabetologa, który oszacował, że mogło dojść nawet do 10-krotnego przedawkowania insuliny. Uznał też, że są podstawy do przyjęcia, iż sposób dawkowania insuliny był pozbawiony kontroli i była ona podawana w sposób niewłaściwy” - przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
W sprawie w końcu zapadł wyrok.
Wyrok w sprawie śmierci Bohdana Gadomskiego
Na ławie oskarżonych zasiadła para opiekunów Gadomskiego, czyli małżonkowie Ł., którzy mieli zająć się 71-letnim dziennikarzem po jego wyjściu ze szpitala. Niedługo przed śmiercią mężczyzna sporządził testament, w którym zapisał im cały swój majątek. Nie miał bliższej rodziny.
Prokuratura Łódź-Górna oskarżyła 57-letniego Borysa Ł. o to, że spowodował ciężki uszczerbek na zdrowiu, którego następstwem była śmierć Gadomskiego. Przyjęto w sądzie, że mężczyzna działał premedytacją, podając kilkudziesięciokrotnie zawyżoną dawkę insuliny i godził się ze skutkami swojego czynu, ze spowodowaniem śmierci podopiecznego włącznie.
53-letnia żona oskarżonego Halina Ł. odpowiadała przed sądem za narażenie pokrzywdzonego na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Małżonkowie nie przyznali się do winy.
Prokurator dla Borysa Ł. zażądała kary dziesięciu lat więzienia, a dla jego małżonki - pięciu lat pozbawienia wolności.
Właśnie zapadł wyrok. Sędzia Tomasz Krawczyk zdecydował, że oskarżeni są winni nieumyślnego doprowadzenia do śmierci Gadomskiego poprzez podanie za dużej dawki insuliny.
Borysowi Ł. zasądzono rok i 5 miesięcy więzienia, Halinie Ł. 3 miesiące więzienia i 9 miesięcy prac społecznych. W sądzie toczy się oddzielne postępowanie spadkowe. Przyjaciele dziennikarza zapowiadają apelację w sprawie wyroku.
