Załamany Cugowski żegna Andrzejczaka. "Felku, przyjacielu". To, co napisał później, naprawdę zabolało
Felicjan Andrzejczak i Krzysztof Cugowski powinni być pokłóceni. Tymczasem wokalista Budki Suflera właśnie najpiękniej pożegnał tego, którego w niej zastąpił. Co napisał?
Felicjan Andrzejczak z Budki Suflera nie żyje
Jak dowiedział się Świat Gwiazd, Felicjan Andrzejczak zmarł we wtorek 17 września.
Od dłuższego czasu zmagał się z ciężką chorobą. Lekarze byli jednak optymistyczni. Niestety we wtorek doszło do tragedii – powiedziała Światu Gwiazd osoba z otoczenia muzyka.
Przykre wieści potwierdziła nam osoba na co dzień współpracująca z artystą – menadżer koncertowy, Karol Szabucki.
Niestety, jest to prawda – usłyszeliśmy w słuchawce.
Felicjan miał bogatą karierę solową, współpracował też z wieloma artystami. Choć jako oficjalny wokalista Budki Suflera występował przez niecałe dwa lata, zdążył stworzyć z grupą nieśmiertelny hit “Jolka, Jolka pamiętasz”. Inne wspólnie nagrane piosenki to “Czas ołowiu” i “Noc komety”. Później niespodziewanie zastąpił go powracający do grupy Krzysztof Cugowski. Jak wspominał to Andrzejczak?
Tylko u nas: Trojanowska była przyjaciółką Andrzejczaka. Tak zareagowała na wiadomość o śmierci Felicjan Andrzejczak nie żyje. Legendarny artysta miał 76 latJakie relacje mieli Felicjan Andrzejczak i Krzysztof Cugowski?
Felicjan został wokalistą Budki, kiedy Romuald Czystaw opuścił zespół z powodów problemów z głosem. Tymczasem po jego odejściu do grupy powrócił Krzysztof Cugowski. Kiedy w 2020 w rozmowie z Onetem Andrzejczak został zapytany, czy nie czuł żalu, że wspólna praca w latach 80. nie przełożyła się na płytę, odpowiedział ze spokojem:
Pewnie tak, bo bardzo liczyłem na tę współpracę, ale to nie było tak, że oni ze mnie zrezygnowali. Kiedy zobaczyłem, że znowu coś robią z Krzyśkiem, sam zadzwoniłem do Romka, mówiąc, że bardzo dziękuję za współpracę. Rozstaliśmy się, ale jak pan wie, nie na długo – wyznał muzyk.
W tym przypadku nie było zresztą mowy o paleniu za sobą mostów. Felicjan koncertował z Budką jako gość specjalny. W 1999 roku nagrał z nimi utwory “Piąty bieg” i „Krajobraz po rewolucji”. Powód do ewentualnego konfliktu z Cugowskim pojawił się za to w 2020, kiedy Andrzejczak zaczął współpracę z reaktywowanym zespołem, o którym Cugowski nie miał nic dobrego do powiedzenia.
Krążek “10 lat samotności”, stworzoną według pomysłu i wizji zmarłego w tym samym roku Romualda Lipki. To on skomponował wszystkie utwory na płytę. Tuż przed śmiercią wymógł na Felicjanie obietnicę, że album na pewno powstanie. Jaki stosunek miał do tego Cugowski i czy to wpłynęło na ich relację? Pożegnalny wpis Krzysztofa ujawnia, co myślał o zmarłym, szczegóły poniżej.
Krzysztof Cugowski żegna Felicjana Anrzejczaka.
W udzielonym cztery lata temu wywiadzie Andrzejczak jasno zaznaczył, że ma dobry kontakt ze wszystkimi, a w spory się nie miesza. Lubi się też z Krzysztofem Cugowskim, który przyznał mu rację, że powinien nagrać płytę z Budką Suflera.
Ja się w te wszystkie spory nie włączam, to nie moja sprawa. I jak najbardziej utrzymuję dobre kontakty z Krzysiem. Porozmawialiśmy sobie trochę ostatnio w Opolu, gdzie wyznałem mu, że muszę spełnić wolę Romka i nagrać płytę. On mi tylko przytaknął i powiedział, bym to jak najbardziej zrobił. Nasze kontakty są bardzo serdecznie i fajne, a ja wszelkie konflikty zostawiam obok, bo one mnie nie dotyczą – ogłosił wtedy Felicjan.
Teraz Cugowski zamieścił krótki, ale niezwykle poruszający wpis w sieci, w którym pożegnał Felicjana.
Kochany Felku, Przyjacielu jeszcze chwilę temu razem staliśmy na scenie. Nie mam słów, żeby Cię pożegnać. Odpoczywaj w spokoju. Serce pęka. Droga Rodzino, przyjmij moje kondolencje – napisał muzyk.