Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Cierpienia Elżbiety Zającówny trwały latami. Wszystko ukrywała za zamkniętymi drzwiami
Hanna Kuchlin
Hanna Kuchlin 31.10.2024 17:59

Cierpienia Elżbiety Zającówny trwały latami. Wszystko ukrywała za zamkniętymi drzwiami

Zającówna
fot. KAPIF

Cierpienia Elżbiety Zającówny trwały latami. Nie skarżyła się publicznie. Oto co przeżywała uwielbiana aktorka.

Elżbieta Zającówna nie żyje

Elżbieta Zającówna już jakiś czas temu zniknęła z show-biznesu, jednak nikt nie spodziewał się, że kolejne wieści o niej będą dotyczyły śmierci aktorki. Była bardzo szanowana w gronie gwiazd, a teraz wielu wspomina ją z wielkim rozrzewnieniem. Nagłe odejście jest dla wszystkich szokiem. Poinformowana o nim na Facebooku Związku Artystów Scen Polskich.

Z wielkim smutkiem i niedowierzaniem żegnamy naszą koleżankę Elżbietę Zającównę, członkinię ZASP-u, absolwentkę krakowskiej PWST, którą ukończyła grając Dziewczynę i Bajaderę w przedstawieniu dyplomowym „Pieszo” Mrożka. Wielką popularność przyniosły jej role Natalii z filmu „Vabank” i „Vabank II” czy Hankę Trzebuchowską w serialu „Matki, żony i kochanki” Juliusza Machulskiego, u którego zagrała też Aktorkę Krystynę w obrazie „V.I.P”, czy Strażniczkę w blokhauzie w „Seksmisji”. Aktorka warszawskich teatrów: Syrena, Na Targówku, Komedia i Bajka, Teatru Nowego w Łodzi, czy Teatru Miejskiego w Lesznie.

 

Elżbieta Zającówna osierociła córkę. Kim jest Gabriela Jaroszyńska? Elżbieta Zającówna nagle zniknęła z powodu nieuleczalnej choroby

Elżbieta Zającówna nie żyje, Sprawę bada prokuratura

Czy okoliczności śmierci kryją coś jeszcze? Pojawiły się pytania, a wszystko z powodu zaangażowania prokuratury, która przeprowadzi badania ujawniające szczegóły nieszczęśliwego zdarzenia. 

To standardowa procedura w przypadku ujawnienia zwłok przy braku świadków śmierci. Prokurator zarządził przeprowadzenie sekcji zwłok - powiedział "Super Expressowi" prokurator Piotr Skiba, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. 

Wraz z rozwojem śledztwa na jaw wychodzą kolejne szczegóły śmierci Elżbiety Zającówny. Wiadomo, że ostatnie lata nie były dla aktorki łatwe. 

Elżbieta Zającówna cierpiała latami

14 lipca Zającówna świętowała 66. urodziny. Ostatni film z jej udziałem to nakręcony w 2020 “Szczęścia chodzą parami”. Zagrała tam u boku Piotra Machalicy, który zmarł niedługo po zakończeniu zdjęć. Poza tym jednak nie pojawia się w produkcjach. Wszystko z powodu poważnej, zagrażającej jej życiu choroby.

Elżbieta Zającówna zmagała się z wrodzoną i nieuleczalną chorobą von Willebranda, związaną z zaburzeniami krzepnięcia krwi, objawiającą się m.in. krwawieniami z nosa czy przewodu pokarmowego. Musiała zrezygnować z kariery aktorskiej. Nawet niewielkie skaleczenie mogło prowadzić do wykrwawienia się.

Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, że nie będę umierać na scenie – tłumaczyła w “Vivie!” Zającówna.

Choroba von Willebranda często prowadzi do nawracających krwawień wpływających na jakość życia pacjentów. Wymaga przez to diagnostyki i leczenia. Czynnik von Willebranda to jedno z białek odgrywających ważną rolę w uzyskaniu harmonii w organizmie.

Wśród objawów schorzenia są m.in. częste i długo trwające krwawienia z nosa, dziąseł czy też przewodu pokarmowego. Ponadto występuje skłonność do siniaczenia, czy nasilone krwawienia nawet w wypadku niewielkiego urazu. 

Nie wiadomo, w jakim stopniu choroba wpływała na życie codzienne Zającówny. Można się domyślać, że nie było jej łatwo, skoro zrezygnowała z ukochanego zawodu. Jak w tym wszystkim funkcjonowała rodzina? Można się tylko domyślać.