Co Ewa Bem zrobiła z rzeczami po śmierci córki? To pokazuje ich silną więź
Ewa Bem przeżyła bolesne chwile po utracie ukochanej córki. Opowiedziała, co zrobiła z rzeczami po jej śmierci. To pokazuje, jak ciężko pogodzić się jej ze stratą Pameli.
Ewa Bem jest na scenie od 55 lat
Ewa Maria Bem-Sibilska, bo tak brzmią pełne dane słynnej polskiej wokalistki jazzowej, od lat jest uznawana za jedną z najpopularniejszych artystek w swoim fachu. Wielkie zasługi w tej dziedzinie muzyki przyniosły jej tytuł “pierwszej damy polskiego jazzu”. Przeboje, które znają wszyscy, to chociażby “Moje serce to jest muzyk”, “Pomidory”, “Wyszłam za mąż, zaraz wracam”.
Ewa Bem występuje na scenie od 55 lat. Ma na swoim koncie trzy Fryderyki, z czego jeden złoty za całokształt twórczości. Występowała nie tylko w Polsce, ale i za granicą, w tym na Kubie, w Indiach i USA. Choć kariera to pasmo sukcesów, w życiu osobistym artystki nie zabrakło potężnych, bolesnych ciosów od losu.
Rok temu nie dojechała do Sopotu. Teraz Ewa Bem zaczęła się tłumaczyć. Publika zamarła po jej słowach Ewa Bem jak walec przejechała po Sanah. A ona? Jednym zdjęciem zgasiła wszystkich krytykówKiedy zmarła córka Ewy Bem?
W 2017 roku Ewa Bem straciła ukochaną córkę. Wokalistka przez rodzinną tragedię porzuciła na kilka lat muzyczną karierę oraz znikła z show-biznesu. Potrzebowała czasu na przeżycie żałoby.
Córka gwiazdy, Pamela Bem-Niedziałek, pracowała jako dziennikarka TVN. Jej zawrotnie rozwijającą się karierę nagle przerwała choroba. W jej mózgu lekarze wykryli glejaka. Odchodząc, miała zaledwie 39 lat. Osierociła dwoje dzieci: dwuletnią Basię i czteroletniego Tomka. Informacja o śmierci córki Ewy mocno wstrząsnęła mediami, jednak największy ból czuła oczywiście rodzina. Teraz wyszło na jaw, co Bem zrobiła z rzeczami po zmarłej córce.
Ewa Bem o ukochanej zmarłej córce
Ewa Bem na łamach “Twojego Stylu” wyznała, jak bardzo cierpiała po utracie ukochanej córki. Stwierdziła, że czas wcale nie leczy ran, a po śmierci Pameli musiała uczyć się na nowo żyć.
Gdy córka odeszła, przeżyliśmy kolejne etapy żałoby. Niedowierzanie, żal, rozpacz, złość, a nawet wściekłość. W końcu przyszło też poczucie ulgi, że Melunia już nie będzie cierpiała. Krótką chwilę miałam nadzieję, że i dla mnie cierpienie się skończy.
Pierwsze miesiące po odejściu Pameli były dla Ewy koszmarne:
Przez dwa lata od jej odejścia udawałam, że żyję. Przepychałam dzień za dnem. Funkcjonowałam głównie dzięki lekom, pomocy psychiatry, potem psychoterapeuty. I ukochanej rodziny. Aż zrozumiałam, że świat istnieje, życie toczy się dalej, tylko już bez niej. Wciąż było trudno, choć już inaczej. Nie mogłam słuchać muzyki, oglądać telewizji, czytać książek, nawet nie gotowałam.
W trudnym momencie piosenkarka myślała o najgorszym:
Czułam się tak, jakbym chodziła po linie zawieszonej między życiem i nieżyciem. Chwilami myślałam, że fajnie byłoby spaść, bo mogłabym być znów z Pamelą.
Bem nie może pogodzić się z odejściem córki. Jej nieobecność stara się wypełniać pamiątkami, jakie po niej zostały:
Szukałam w szafach jej zapachu, do dziś mam schowane jej mydełko… jest jak relikwia. Pamiętam, jak pachniały jej piękne, czarne, lśniące włosy. (…) Mam mnóstwo jej zdjęć z ostatniego czasu choroby, która tak ją zmieniła. Trudno to zrozumieć, ale chętniej sięgam po te zdjęcia niż takie, na których była piękna. Nikomu tego dotąd nie mówiłam…