Dramatyczna prośba rodziny Holeckiej. To ją spotkało po pogrzebie syna
Wczoraj odbył się pogrzeb syna Danuty Holeckiej. Teraz wyszło na jaw, o co prosiła rodzina w tym tragicznym czasie.
Syn Danuty Holeckiej nie żyje
Danuta Holecka doświadcza ogromnego bólu po nagłej śmierci swojego syna, Juliana, który zmarł 9 lipca 2024 roku w wieku zaledwie 31 lat. Julian był jednym z bliźniaków i wraz z bratem Stefanem wybrał drogę medycyny. Studiowali na Śląsku, a następnie kontynuowali naukę na Akademii Medycznej w Warszawie.
Julian Dunin-Holecki pracował jako ortopeda, m.in. w Mazowieckim Szpitalu Bródnowskim. Pięć lat temu ożenił się, a w zeszłym roku wraz z bratem otworzył sklep ze sprzętem i odzieżą medyczną.
Śmierć Juliana była dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem. Mężczyzna odszedł nagle w swoim domu, nie skarżąc się wcześniej na żadne problemy zdrowotne. Dokładne przyczyny śmierci nie są jeszcze znane i nie zostały podane do publicznej wiadomości.
Holecka straciła syna i jest w rozpaczy. To on ją wspiera Ktoś przyniósł na grób syna Holeckiej kartkę. Zdradza, jaki naprawdę był JulianŚrodowisko dziennikarskie wspiera Holecką
Anna Popek apeluje o uszanowanie prywatności rodziny w tym bolesnym czasie. W rozmowie z Plejadą podkreśla, jak ważne jest zachowanie taktu i powstrzymanie się od krytyki czy niestosownych komentarzy. Dla wielu osób, jak dodaje, taka postawa jest oczywista i naturalna.
Polacy mają na dnie serca i rozumu pewien rodzaj taktu i obawy przed tym, by nie przekroczyć granic. Śmierć jest tajemnicą i myślę, że każdy człowiek, który rozumie, na czym polegają sprawy życia i śmierci, zdaje sobie sprawę, że jest to moment wyjątkowy i trudny dla każdego — słyszymy.
W obliczu tragedii, jaka dotknęła Danutę Holecką, dziennikarze TV Republika oraz innych redakcji okazali jej wsparcie i solidarność. W TV Republika Jacek Sobala na antenie wyraził słowa otuchy do Danuty Holeckiej, zapewniając ją o modlitwie i łączności w tych trudnych chwilach. Anna Popek z kolei doceniła profesjonalną postawę dziennikarzy z innych mediów, którzy z szacunkiem podeszli do tragedii.
Nie spotkałam się z tym, żeby nawet przeciwnicy — poza jakimś jazgotem politycznym i ludźmi, którzy się nie lubią i nie cenią — drwili ze śmierci albo używali tego jako narzędzia. Uważam, że Polacy wciąż — mimo tej zmiany obyczajowej, która następuje — mają takt w sobie i szacunek do śmierci. Stare powiedzenie rzymskie mówi, że o zmarłych nic albo dobrze. Myślę, że u nas jest ono właściwie rozumiane. Cieszę się też, że dziennikarze powściągliwie opisują tę sprawę, co świadczy o tym, że nasz naród ma głowę na karku — mówi Anna Popek.
Rodzina Holeckiej miała jedną ważną prośbę w tym trudnym czasie.
Apel rodziny Holeckiej
Najważniejsze jest, aby uszanować prywatność rodziny w tym bolesnym czasie. Jak podkreśla Anna Popek, należy kierować się wolą rodziny, która nie chciała nagłaśniać tragedii.
Wolą rodziny było to, żeby nie publikować żadnych zdjęć, nie dyskutować o tym na forum, nie nagłaśniać tej sprawy i zachować dyskrecję. Myślę, że jest to najważniejsze w każdym przypadku, a tutaj szczególnie
Rodzina Holeckiej bardzo dbała o prywatność od początku. Informacja o śmierci Juliana trafiła do mediów dopiero w dzień jego pogrzebu.