Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Filip Chajzer podliczył, ile wydał na terapię po śmierci syna. Wyjście na prostą sporo go kosztowało
Katarzyna Derda
Katarzyna Derda 12.04.2024 19:20

Filip Chajzer podliczył, ile wydał na terapię po śmierci syna. Wyjście na prostą sporo go kosztowało

Filip Chajzer
fot. KAPiF

Filip Chajzer na co dzień promienieje dobrym nastrojem. Nie zawsze tak jednak było. Dziennikarz przeżył potworną tragedię. Jego syn zginął w tragicznym wypadku. Dopiero teraz na nowo wrócił do najmroczniejszego okresu w swoim życiu. Ile wydał na terapię?

Filip Chajzer stracił pierwszego syna w wypadku samochodowym

Filip Chajzer jest ojcem syna Aleksandra, który urodził się w 2017 roku. Dziennikarz rozstał się z jego matką Małgorzatą Walczak w 2022. W przeszłości był mężem Julii, która urodziła mu syna Maksymiliana. Z Julią rozstał się w 2015, jednak z pierwszym synem nieustająco miał niezwykle bliskie, pełne miłości relacje. Niestety w 2015 roku chłopiec zginął w wypadku samochodowym. Miał wtedy jedynie 9 lat.

Na prostym odcinku drogi samochód uderzył w tył naczepy samochodu ciężarowego stojącego na poboczu jezdni. Pomocy osobie poszkodowanej znajdującej się obok pojazdu udzielił zespół ratowników medycznych, natomiast lekarz stwierdził zgon 9-letniego chłopca – tak brzmiał komunikat policji tuż po wypadku, wygłoszony przez Annę Kosecka, rzeczniczkę prasową Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Płońsku, cytowaną przez „Fakt”.

Wszystko wydarzyło się przed Płońskiem, na drodze krajowej numer 7 z Warszawy do Gdańska. Za kierownicą pojazdu siedział były teść Filipa, a na miejscu pasażera – dziewięcioletni Maksymilian. Chajzer bardzo długo nie był w stanie mówić o śmierci syna. Teraz wydał książkę, której częścią są listy do zmarłego chłopca. Co ujawniono przy okazji publikacji? Smutne szczegóły poniżej.

Tylko u nas: Filip Chajzer o swoim kolejnym biznesie. "Poświęciłem na to 2 lata życia, bardzo dużo pieniędzy, czasu i..." Filip Chajzer mocno komentuje nagłe zwolnienie gwiazdy TVP. "To jest skandal"

Filip Chajzer wrócił do śmierci syna w nowej książce

Kiedy zginął Maksymilian, Filip przebywał akurat w Stanach Zjednoczonych. Zrozpaczony ojciec wrócił jak najszybciej do Polski. Kilka dni po tragicznych wydarzeniach zamieścił rozpaczliwie smutny wpis w mediach społecznościowych.

Ten wpis jest ponad moją siłę jak zresztą wszystko od zeszłego tygodnia. Straciłem moje dziecko. Syna, którego kochałem nad wszystko na świecie. Moje życie właśnie straciło sens. Mam nadzieję, że jeszcze uda mi się go kiedyś znaleźć. Teraz nie wiem tylko jeszcze jak. Jestem w bardzo złym stanie. Jest ze mną rodzina i przyjaciele. Z góry bardzo dziękuję za wsparcie, modlitwę, zwykłą dobrą myśl – pisał wtedy Chajzer.

Niedługo na półki księgarń trafi jego książka „Niejednoznacznie pozytywny”. To właśnie w niej po raz pierwszy wrócił do bolesnych wspomnień z czasów śmierci syna. Znalazły się w niej listy, jakie pisał do chłopca. Powstawały one w reakcji na sny, w których przychodził do niego Maksymilian. Co o nich wiadomo? O tym przeczytacie poniżej.

Filip Chajzer o terapii po śmierci syna

Filip udzielił teraz nowego wywiadu magazynowi “Viva!”. To tam opowiedział, jak powstawały listy do zmarłego syna.

Maks śnił mi się niemal każdej nocy. Budziłem się i zapisywałem nasze rozmowy. Byłem w fatalnym stanie, ale wtedy jeszcze nie chciałem pomocy psychologa. Wstydziłem się, że jestem taki słaby. Próbowałem poszukiwać odpowiedzi na własną rękę. Śmierci dziecka nie da się racjonalnie wytłumaczyć. W ogóle nie da się wytłumaczyć… (milczenie). Nie opowiem ci o tych listach. Nie potrafię – czytamy w wywiadzie.

Chajzer wyznał, że wysyłając swojemu wydawcy listy do Maksymiliana, nie był w stanie ich na nowo przeczytać. Przekazał je mailem bez czytania, bo bał się tego, jak zareaguje nawet po latach.

Wiedziałem, że te listy mam w pliku z 2015 roku. To jeden konkretny mail, który wysłałem na kilka skrzynek, żeby nigdy nie zginął. Wydawcy dałem książkę i napisałem: „A tu wkleicie ten plik, ale ja go nie otworzę. Bo jeśli go otworzę i przeczytam choćby dwa zdania, przepadnę”. Powstała książka, której autor w połowie nie przeczytał, ale oddaję ludziom coś, co jest dla mnie zaj****** ważne. [...] Maks miał dziewięć lat, kiedy zginął. Zależało mi na tym, żeby jego historia ocalała – mówi teraz Filip.

Portal ShowNews opublikował fragment jednego z listów do Maksymiliana, jakie napisał Chajzer.

Misiu, może mieliśmy mało czasu, ale cisnęliśmy go jak cytrynę nad dorszem w Juracie. Do ostatniej kropli, prawda? Tam, na górze, będziemy mieli go nieskończoność. Tam podobno wszystko jest myślą – czytamy w serwisie.

Prezenter po stracie dziecka nie był w stanie sam poradzić sobie z żałobą. Chociaż początkowo wzbraniał się przed terapią, w końcu zdecydował się skorzystać z pomocy psychologa.

Przeszedłem wiele terapii, spotkałem wielu bardzo mądrych ludzi na swojej drodze, bo mogłem sobie na to pozwolić. Terapia w Polsce to "sport" dla bogatych ludzi, jeśli godzina ze specjalistą w Warszawie kosztuje 500 zł. W najcięższych miesiącach wydawałem na terapię 4 tysiące złotych - wyjawił w rozmowie z “Vivą!”.

Filip Chajzer: śmierć syna, okoliczności, wspomnienia, co wyznał w książce
Filip Chajzer w 2015 roku, fot. KAPiF
Filip Chajzer: śmierć syna, okoliczności, wspomnienia, co wyznał w książce
Filip Chajzer, fot. KAPiF
Filip Chajzer: śmierć syna, okoliczności, wspomnienia, co wyznał w książce
Filip Chajzer, fot. KAPiF

Źródło: Viva!, Fakt, ShowNews