Liber nową piosenką uderza w Sylwię Grzeszczak? Tak komentuje tekst o ex-partnerce
Liber swoim najnowszym utworem wywołał spore zamieszanie. Wszystko ze względu na tekst, w którym wspomina o swojej "ex-partnerce". Słuchacze od razu pomyśleli o Sylwii Grzeszczak, z którą niedawno ogłosił rozstanie. Raper komentuje obawy fanów.
Liber i Sylwia Grzeszczak współpracują po rozstaniu
Internauci byli w szoku, gdy muzyczny duet po prawie dekadzie małżeństwa powiadomił ich o rozstaniu. We wspólnym oświadczeniu nie podano przyczyn decyzji, jednak zapewniano o wzajemnym szacunku ze względu na małoletnią córkę.
Decyzję o rozstaniu podjęliśmy już jakiś czas temu. Przyjaźnimy i szanujemy się! Nadal pomagamy sobie w pracy i wychodzimy wspólnie na scenę, tak jak to miało ostatnio miejsce podczas festiwalu w Sopocie! Przeżyliśmy razem wiele szczęśliwych lat. Jesteśmy rodzicami, mamy najwspanialszy skarb w życiu! Ukochaną i najważniejszą dla nas Bognę. To dla niej chcemy być najlepszą wersją siebie - przekazali w mediach społecznościowych.
Liber i Sylwia Grzeszczak rozpoczęli znajomość od muzycznej współpracy i to ją będą kontynuować nawet po rozstaniu. Internauci mogli już przesłuchać nowych utworów każdej ze stron. Szczególnie piosenka rapera dawała wskazówki, że mogła nawiązywać do byłej partnerki. Teraz artysta tłumaczy się z twórczości.
Szroeder miała 16 lat, gdy została podopieczną Libera. Plotki o ich romansie skomentowała nawet Grzeszczak Liber o rozpadzie małżeństwa. Poruszył sprawę romansu. Mocne wyznanieNajnowsze utwory Libera i Sylwii Grzeszczak poruszyły internautów
Niedługo po ogłoszeniu rozstania w mediach społecznościowych pojawiła się nowa piosenka Sylwii Grzeszczak. "Motyle" są emocjonalną balladą pełną opisów doświadczeń i przeżyć artystki. Internauci od razu zaczęli szukać nawiązań do jej prywatności.
Spotkam cię w tylu snach, choć poranki przywitam z kimś innym. Będę śnić o Tobie, o naszych dniach, nieraz, nieraz. Czy tak się musiało stać? W brzuchu motyle, a w sercu igły - śpiewa wokalistka.
Nieco później nowy utwór wypuścił także Liber. Jego "Wilk" nieco bardziej bezpośrednio opisywał uczucia rapera. W jednej ze zwrotek wspomina nawet o swojej "ex-partnerce". Słuchacze nie mieli wątpliwości o kogo może chodzić.
Taka ładna i w porządku, ale już eks, od niedawna już eks. Pomyślałem, że to potrwa dłużej niż dzień czy pięć tygodni. Nie ma to znaczenia, bo czuje już, że się włączył samotny wilk. Patrzysz na mnie, jakbym poradzić mógł, z tym się chyba nie zrobi nic. Nikt nie będzie mówił mi, co mam robić, już nikt nie będzie mówił mi, co mam robić. Jak wilk, żyje jak wilk. Mało mam powietrza, lubię nasz dom, ale muszę wyjść, bo napisane mam „uciekać”, w DNA kod - brzmi tekst.
Internauci nie popuścili Liberowi i zaczęli wprost porównywać jego słowa do relacji z Sylwią Grzeszczak. Teraz piosenkarz odpowiedział na zarzuty. O co tak naprawdę chodziło w jego utworze?
Liber tłumaczy się z piosenki. Uderzył w Sylwię Grzeszczak?
Liber o swoich doświadczeniach po rozstaniu z Sylwią Grzeszczak opowiedział u Żurnalisty. W pewnym momencie nawiązał także do utworu, który poruszył internautów. Co było zamysłem tworzonego tekstu?
Zamysł tego utworu […] jest taki, że zwracam uwagę na naturę ludzką. Samotność w danym momencie życia nie jest niczym złym do końca. Bo w samotności czasem znajdujemy siebie, rozprawiamy się ze swoimi demonami, marzeniami. I ten pomysł wilka mi jakoś tak... Wilk czasami żyje w stadzie, ale jest też samotny wilk, który gdzieś krąży, idzie swoją drogą i szuka siebie. Myślę, że częściowo jest to pod tym względem na pewno trochę o mnie - tłumaczył.
Do rapera doszły też słuchy, jakoby jego utwór był muzycznym "atakiem" na byłą partnerkę. Duet od dawna chronił swojej prywatności, dlatego publiczne "pranie brudów" nie wydawało się rozwiązaniem w ich przypadku. Liber zdementował taki wydźwięk jego piosenki.
Ale jak to, że diss? To nie, to jestem zaskoczony, ponieważ nie ma tam nic obraźliwego dla nikogo - podkreślał.
Źródło: podcast Żurnalisty