Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle polityka quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Nagła śmierć syna gwiazdy "Barw Szczęścia". Tragedia przerwała wszystkie plany
Magdalena Szymańska
Magdalena Szymańska 10.04.2025 06:08

Nagła śmierć syna gwiazdy "Barw Szczęścia". Tragedia przerwała wszystkie plany

Sławomira Łozińska, Olaf Lubaszenko
fot. KAPiF

Choć los obdarzył ją talentem i popularnością, prywatne życie nie szczędziło jej ciosów. Sławomira Łozińska musiała zmierzyć się ze śmiercią syna. 

Kariera Sławomiry Łozińskiej

Sławomira Łozińska to wybitna polska aktorka teatralna, filmowa i telewizyjna, której bogaty dorobek artystyczny obejmuje dziesiątki niezapomnianych ról. Jej talent i wszechstronność pozwoliły jej stworzyć ikoniczne postacie, takie jak Bronka w kultowym serialu "Daleko od szosy" (1976), która przyniosła jej ogromną popularność i uznanie widzów. Z kolei w serialu "W labiryncie" (1988-1991) wcieliła się w rolę redaktor Joanny Racewicz, kreując złożoną i intrygującą postać, która na długo zapadła w pamięć widzów.

Nie można pominąć jej znaczących ról filmowych, w tym kreacji Janiny Markowskiej w nagrodzonym na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni filmie "Lokatorka" (2021), gdzie za drugoplanową rolę kobiecą otrzymała prestiżową nagrodę. Jej talent aktorski doceniany jest również za role w takich filmach jak "Alternatywy 4" (1983), gdzie wcieliła się w pielęgniarkę Marysię, czy w "Długu" (1999), gdzie zagrała matkę Adama. Sławomira Łozińska to aktorka o niezwykłej charyzmie i umiejętności wnikliwego portretowania różnorodnych postaci, co czyni ją jedną z najwybitniejszych polskich aktorek swojego pokolenia.

Jednak za fasadą wspaniałej kariery, kryje się ciemny sekret.

Sławomira Łozińska, fot. KAPiF
Sławomira Łozińska jest jkedną z wybitniejszych aktorek swojego pokolenia fot. KAPiF
Gwiazda "Barw szczęścia" nie wytrzymała. Grzmi po tym, co przeczytała nt. córeczki Żałoba w "Barwach szczęścia". Śmierć dwojga aktorów zmieniła plany produkcji

Śmierć syna Sławomiry Łozińskiej

Życie młodego Tomasza Olejniczaka, syna aktorki Sławomiry Łozińskiej i zmarłego w ubiegłym roku pianisty Janusza Olejniczaka, zostało brutalnie przerwane w tragicznym momencie. Student medycyny z pasją do żeglarstwa, pełen życiowych planów u boku ukochanej, padł ofiarą nieoczekiwanego zdarzenia. Pechowy upadek podczas wysiadania z autobusu po zajęciach, który skutkował założeniem gipsu na skręconą nogę wieczorem 13 kwietnia 2002 roku, okazał się mieć fatalne konsekwencje.

Nikt nie mógł przypuszczać, że następny poranek przyniesie tak straszliwą wiadomość – Tomasz zmarł w nocy w wyniku nagłego zatoru. Ta niewyobrażalna tragedia doszczętnie załamała zrozpaczoną matkę, Sławomirę Łozińską, która na pewien czas wycofała się z życia publicznego. Choć z czasem aktorka próbowała pokazać, że odzyskuje równowagę, ból po stracie syna na zawsze odcisnął piętno na jej życiu.

Musiałam wypełniać jakieś czynności. Ponieważ żyli moi rodzice, starałam się, żeby w tej tragedii nie mieli ze mną kłopotu. Byli nieprawdopodobnie dzielni. Głównie o tym myślałam, to mnie ratowało. Zawsze byłam chorobliwie samodzielna i to myślenie o nich było w pewnym sensie doznawaniem ich opieki. Więc byłam dzielna, lata płynęły. Kiedy odeszli, zaskakując mnie, "że to już", mogłam przestać udawać, ale wciąż łatwo mi założyć tę formę, schronić się w niej – zwierzyła się niegdyś w wywiadzie dla "Zwierciadła".

Jak śmierć syna odbiłą sie na reszcie rodziny?

Cała ta sytuacja rzuca cień na jej relację z drugim synem, Pawłem. Śmierć starszego brata Pawła była dla niej wstrząsem, traumą, z której, jak sama przyznaje, nigdy się w pełni nie otrząsnęła. Ta niewyobrażalna tragedia, która dotknęła całą rodzinę w 2002 roku, stale powraca w jej myślach, pozostawiając niezatarte ślady.

Paweł miał swoją żałobę. One były równoległe. Myślę, że to się źle stało. Może powinnam się nim bardziej zająć, przerzucić nadopiekuńczość na Pawła, ale nie byłam w stanie tego zrobić. Był w klasie maturalnej, na pewno powinnam więcej się nim zająć, ale poza niesprawianiem kłopotu swoim rodzicom nie byłam w stanie w ogóle zająć się niczym innym – wyznała w "Zwierciadle"

Mimo upływu lat i powrotu do zawodowej aktywności, aktorka nie potrafi wymazać z pamięci tamtych dramatycznych wydarzeń. W jej codziennym funkcjonowaniu obecna jest swego rodzaju rezygnacja, podszyta nieustannym wspomnieniem utraconego syna. 

Nie wiem, jak udowodnić, że tak nie jest. Że mam w sobie spokój. W lockdownie brakowało mi podróży, spotkań z ludźmi. Brakowało mi ruchu. W ruchu jest obrona, bo zmieniasz kąt spojrzenia, inaczej pada światło, zyskujesz perspektywę – podkreśliła w wywiadzie.

To, jak zareagowała na Pawła w trudnym czasie żałoby po jego bracie, do dziś budzi w niej poczucie winy, stanowiąc trudny element jej macierzyńskiej historii.

Po prostu się nie ujawniam, nie pokazuję tego, co się dzieje [...] Przeszłość to bagaż, który cały czas mam przy sobie. Chcę zachować ostrożność, żeby wszystko się z niego nie wysypało. Mam swoje sposoby, najskuteczniejszy z nich to omijanie – powiedziała w wywiadzie dla "Zwierciadła".

Sławomira Łozińska 2.jpg
Sławomira Łozińska przyznała, że śmierć starszego syna wpłynęła na relacje z młodszym, który był wtedy w szkole maturalnej fot. KAPiF