Pogromczyni Szeremety wypowiedziała się po głośnej walce. Będzie pozew?
Debata na temat zwycięstwa Lin Yu-Ting nad Julią Szeremetą w finale turnieju bokserskiego IO nie milknie. Zawodniczka, która wiele przeszła na tegorocznej Olimpiadzie wypowiedziała się na temat licznych głosów sprzeciwu i nie wyklucza pozwu sądowego.
Walka przeniosła się do internetu
Tajwańska bokserka, która pokonała 20-letnią Julię Szeremetę w sobotniej walce o olimpijskie złoto została drugą bokserką w ciągu zaledwie 24 godzin, która zdobyła olimpijski krążek w kategorii kobiet pomimo trwającego, głośnego sporu dotyczącego jej płci i zasadności jej udziału w Igrzyskach.
Dzień wcześniej odbyła się walka o złoto w kategorii półciężkiej (do 66kg), w której zwyciężczynią okazała się Algierka Imane Khelif - wokół której kontrowersje były jeszcze głośniejsze.
Rzec można, że żadne inne sportsmenki nie wzbudzały takiej sensacji jak obie pięściarki. Liczne grono domagało się dyskwalifikacji zawodniczek, które oskarżano o transpłciowość - tak jak to się stało rok wcześniej, gdy obie wykluczono z Międzynarodowych Mistrzostw Bokserskich w Indiach.
Musieli oficjalnie potwierdzić romans. Była księcia Williama narobiła niezłego szumu Andrzej Duda skomentował walkę Julii SzeremetyZmiana "warty" przy dopuszczaniu do Igrzysk
Prym w dopuszczaniu do Igrzysk Olimpijskich w kategorii bokserskiej został w tym roku odebrany IBA (federacji bokserskiej) i wrócił w ręce Komitetu Olimpijskiego. W ten sposób zarówno Lin jak i Khelif zostały dopuszczone do rywalizacji w Paryżu, mimo że zostały zdyskwalifikowane w Nowym Delhi po tym, jak podobno nie przeszły testów kwalifikujących płeć.
Było to czwarte zwycięstwo Tajwanki przez jednogłośną decyzję z czterech pojedynkach, po tym jak 28-latka po raz kolejny całkowicie zdominowała ring. Przed samym pojedynkiem ze strony Szeremety nie było jednak żadnego protestu, jak to miało miejsce w przypadku niektórych poprzednich przeciwniczek Lin.
Końcowy triumf zarówno Imane Khelif jak i Lin Yu-Ting był końcem jednej z najbardziej kontrowersyjnych historii na tych Igrzyskach Olimpijskich, ale debata prawdopodobnie będzie kontynuowana i może nawet wpłynąć na to, czy boks będzie częścią następnych Igrzysk Olimpijskich w Los Angeles.
"Słyszałam opinie na mój temat, ale nie zwracałam na nie uwagi"
Tajwańska bokserka w trakcie konferencji prasowej wypowiedziała się na temat wszechobecnej krytyki na temat jej prawdziwej tożsamości płciowej i jej “niesprawiedliwym” udziale w olimpijskich zmaganiach:
Dla profesjonalnego sportowca w trakcie zawodów ważne jest, aby odciąć się od mediów społecznościowych i skupić się na swoim występie. Oczywiście, słyszałam niektóre opinie na mój temat od trenera, ale nie zwracałam na nie zbytniej uwagi. Zostałam zaproszona przez MKOl [komitet olimpijski - przyp. red.] do udziału w igrzyskach i na tym się skupiłam.
Złota medalistka nie wykluczyła też faktu, że zgłosi fakt nękania jej osoby do sądu. Przypomnijmy, że na taki krok zdecydowała się wspomniana wcześniej Imane Khelif.
To jest coś, co omówię z moim zespołem. Później zdecyduję, jaki będzie następny krok.
Zapowiada się głośna batalia sądowa? Co wydarzy się z dyscypliną bokserską na kolejnych Igrzyskach Olimpijskich?