"Pytanie na śniadanie": Ojciec Aleksandry Grysz rzucił się w ogień, w środku były rodziny z dziećmi. "Zaczadził się"
W “Pytaniu na śniadanie” gościł ojciec prezenterki Aleksandry Grysz - z zawodu policjant, który uratował życie mieszkańców hotelu dla uchodźców z Ukrainy, który stanął w ogniu. Mężczyzna dotarł na miejsce jeszcze przed przybyciem straży pożarnej.
Asp. sztab. Tomasz Grysz z niezwykłą skromnością opowiadał o dniu, w którym zdecydował się zaryzykować swoje własne życie, by nieść pomoc potrzebującym. W studio obecna była również dumna córka policjanta.
"Pytanie na śniadanie". Ojciec Aleksandry Grysz uratował życie uchodźcom
“Pytanie na śniadanie” miało w poniedziałek wyjątkowego gościa. W programie pojawił się asp. sztab. Tomasz Grysz z Komendy Powiatowej Policji w Iławie, prywatnie ojciec prezenterki programu, Aleksandry Grysz.
Wizyta mężczyzny wiązała się z wyjątkowym tematem. Funkcjonariusz uratował bowiem życie mieszkańcom hotelu dla uchodźców, w którym wybuchł pożar. - Taki dzielnicowy to jest skarb - zachwycał się Maciej Kurzajewski.
Dawid Kubacki dopiero teraz powiedział o paraliżu żony. Wszczepiony defibrylator serca to nie wszystkoBohaterska akcja ratunkowa
- Dostałem zgłoszenie, że pali się hotel w moim rejonie. Byłem dość blisko, bo praktycznie po przeciwnej stronie ulicy. Na sygnałach alarmowych dojechałem na miejsce jako pierwszy. Wtedy trzeba było podjąć decyzję, co robić - opowiadał bohaterski policjant.
Jak wyjaśnił, postanowił po prostu wbiec do płonącego hotelu. Ogień obecny był już na terenie kotłowni, mężczyzna nie miał więc czasu do stracenia i jak najszybciej powiadomił wszystkich mieszkańców o występującym w budynku zagrożeniu, a także wskazał im bezpieczne miejsce do zbiórki.
Aleksandra Grysz dumna z ojca
Zza kulis “Pytania na śniadanie” rozmowie z Tomaszem Gryszem przysłuchiwała się dumna córka, Aleksandra Grysz. W pewnym momencie dołączyła do swojego ojca na kanapie i opowiedziała o tym, co czuła, gdy otrzymała informację o bohaterskiej akcji policjanta.
O wypadku w hotelu Aleksandra Grysz dowiedziała się od swojej matki. - Powiedziała, że tata leży w szpitalu, że zaczadził się podczas tego nieszczęśliwego wypadku, ale uratował dużo osób i wszyscy żyją. Dla dziecka usłyszeć coś takiego jest bardzo trudne, ale jestem też niesamowicie dumna - podkreślała gwiazda.
W związku z tym, że hotel dla uchodźców doszczętnie spłonął, obecna w studiu właścicielka budynku postanowiła zaapelować do widzów o pomoc w jego odbudowie. Uciekające przed wojną w Ukrainie rodziny wciąż liczą na to, że będą mogły do niego powrócić.
Zobacz zdjęcia: