Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle polityka quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Jakubiak ogłosił zbiórkę, a dobę później coś takiego. Nikt nie był na to gotowy
Marta Jeziorna
Marta Jeziorna 11.04.2025 12:21

Jakubiak ogłosił zbiórkę, a dobę później coś takiego. Nikt nie był na to gotowy

Tomasz Jakubiak, fot. TVN, Szczytny Cel
fot. TVN, Szczytny Cel

Stan Tomasza Jakubiaka drastycznie się pogorszył. Gwiazda MasterChefa walczy o życie w Atenach, a w czwartek 10 kwietnia zwrócił się do fanów z błagalnym apelem o pomoc. Niebywałe, co dzieje się z jego zbiórką.

Tomasz Jakubiak walczy z rakiem

Tomasza Jakubiaka nie trzeba przedstawiać nikomu. Gwiazda MasterChefa jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych osobistości w Polsce - głównie za sprawą swoich umiejętności, wiedzy, a także niesamowitego poczucia humoru. Naprawdę głośno zrobiło się o nim jednak z dużo smutniejszego powodu.

We wrześniu w zeszłym roku Jakubiak w rozmowie z Dorotą Wellman wyznał, że zmaga się z wyjątkowo agresywnym nowotworem. Fani od dawna spekulowali na temat tego, co się z nim dzieje - ostatecznie znany ze swoich raczej krągłych kształtów mistrz gastronomii drastycznie schudł niemal w oczach - ale dopiero po wizycie w Dzień Dobry TVN wydało się, że to skutek choroby.

Znany kucharz przyznaje, że kiedy w końcu wyznał prawdę, był niezwykle bezpośredni w swojej odpowiedzi:

Kiedy się pokazałem, że faktycznie schudłem te ponad 20 kg, posypały się tysiące komentarzy, co się stało, o co chodzi i dlaczego ja tak wyglądam. Wyglądam tak, ponieważ zdiagnozowano u mnie bardzo rzadki i bardzo ciężki do wyleczenia nowotwór. Coś, co w ogóle praktycznie nie występuje albo występuje u niecałego procenta ludzi na świecie - wyjawił w intymnej rozmowie z Dorotą Wellman juror "MasterChef Nastolatki".

Tomasz Jakubiak, w poruszającym wywiadzie dla programu "Dzień Dobry TVN", szczegółowo opisał skomplikowany proces decyzyjny, który doprowadził go do publicznego ujawnienia swojej choroby. Kucharz i juror telewizyjny wyjaśnił, że długo wahał się, czy podzielić się tą intymna informacją ze światem, jednak ostatecznie zdecydował się na szczerość, wierząc, że jego historia może być inspiracją dla innych osób zmagających się z podobnymi wyzwaniami.

Czułem, że oszukuję. Nie mówiłem o tym ze względu na rodzinę. Nie mówiłem o tym, bo było mi wstyd, jak dziecku się przyznać do tego, że jestem chory. Ale stwierdziłem, że nie, muszę o tym powiedzieć - tłumaczył kucharz.

Jakubiak był człowiekiem dbającym o swoje zdrowie. Regularnie poddawał się różnorodnym badaniom profilaktycznym, licząc na wczesne wykrycie ewentualnych problemów. Jednakże, pomimo tych starań, diagnoza nowotworu okazała się niezwykle złożonym wyzwaniem. Pierwsze sygnały alarmowe pojawiły się w postaci uporczywych bólów brzucha, które początkowo bagatelizował, przypisując je przejedzeniu lub chwilowej niedyspozycji.

Pojawiły się, ale stwierdziłem, że tyle jem, tyle jeżdżę po tym świecie, tyle rzeczy spróbowałem, że po prostu się może zdarzyć. Jak zwykły człowiek zrobiłem badania, które robię co roku, czyli zrobiłem gastroskopię, kolonoskopię. Nawet wylądowałem na SOR-ze. Zrobili mi badania krwi itd. i powiedzieli, że nic mi nie jest, tylko nie wziąłem osłony na jakiś antybiotyk i że prawdopodobnie przez to mam takie bóle skurczowe i mnie do domu puścili. Z biegiem czasu to się przerzuciło na kręgosłup. Moja kochana teściowa powiedziała: "Musisz iść na rezonans". Poszedłem i wtedy się zaczęła cała przygoda. (…) Przyjechał do mnie lekarz do domu, mój znajomy i mówi: "Słuchaj, musimy porozmawiać, bo masz nowotwór. (...) Z rezonansu wyszło, że masz bardzo mocno zjedzone kości miednicy, jakieś dwa kręgi w kręgosłupie i że jest ciężka sytuacja"

Jakubiak przyznaje, że musiał poddać się wycieńczającej chemioterapii i że dalsza rekonwalescencja będzie niezwykle wymagająca

Ta chemia sprawdziła się do pewnego momentu - ocenił. - Muszę przejść, niestety, na odżywianie zewnętrzne, pozajelitowe. Muszę z powrotem się wzmocnić, nabrać białek. Jak nabiorę trochę tej masy, to czeka mnie kolejna operacja - opowiadał w rozmowie

Od tego czasu stan Jakubiaka niestety bardzo się pogorszył. Dzięki wspólnym siłom kilku fundacji charytatywnych oraz zbiórce zorganizowanej dla niego przez fanów i kolegów po fachu, Jakubiak zdołał wyjechać na leczenie do Izraela. Po powrocie sprawy zdawały się iść w lepszym kierunku… Niestety, tylko do czasu.

Tomasz Jakubiak
Tomasz Jakubiak wyjechał na leczenie do Aten, fot. Instagram
Tomasz Jakubiak
Tomasz Jakubiak wyjechał na leczenie do Aten, fot. Instagram
W Szelągowskiej aż się zagotowało. "K.....". Wszystko przez zbiórkę na schorowanego Jakubiaka. "Potrzebuję pomocy". Rozpaczliwy apel Jakubiaka ze szpitalnego łóżka. Konsekwencje choroby widać jak na dłoni

Tomasz Jakubiak wyjechał do Aten

Jakubiak przez bardzo długi jak na siebie czas nie pojawiał się w social mediach i nie kontaktował z fanami. Po komunikacie na temat tego, że konieczny będzie kolejny wyjazd do Izraela na leczenie, kucharz milczał przez kilka tygodni, do czasu, aż 10 kwietnia w mediach nie pojawił się jego błagalny apel o pomoc.

Jak się okazało, stan gwiazdy MasterChefa gwałtownie się pogorszył. Z karetki, którą wieziono go 2500 tysięca kilometrów do Aten, Jakubiak prosił fanów o pomoc:

Moja choroba trochę zakręciła i się okazało, że musiałem jak najszybciej jechać na dalsze leczenie, które odbywa się w Atenach. Jakby tego było mało, to jeszcze mam wodę w płucach, więc w ostatniej chwili musiałem zrezygnować z samolotu i pojechać karetką 2,5 tys. km. Nikt dalej za bardzo nie wie, o co chodzi z moją chorobą. Nagrywam ten filmik, bo muszę ruszyć z kolejną zbiórką, a nie chcę zostać w Grecji. Będę wdzięczny, jak puścicie dalej i sami coś wrzucicie. Dziękuję wam bardzo i kocham was! Najlepszego! - mówi kucharz na nagraniu

Do próśb o pomoc dla Jakubiaka dołączyła się także Dorota Szelągowska, która ostro sprowadziła hejterów na ziemię swoim oświadczeniem. Co zaś stało się z samą zbiórką?

Zbiórka na leczenie Tomasza Jakubiaka

Choroba Jakubiaka być może nie odpuszcza, ale nie odpuszczają również jego fani, przyjaciele oraz najbliżsi. Zbiórka, która wystartowała zaledwie dzień temu, na moment obecny osiągnęła już ponad połowę zakładanego celu - proszono o milion, a na koncie w chwili pisania tego artykułu jest obecnie 528 tysiące 157 złotych.

W komentarzach do zbiórki nie brakuje też słów wsparcia oraz dobrych życzeń, które mają dodać Tomkowi otuchy w tym trudnym czasie:

  • Panie Tomku, proszę wracać do nas, bo na ten przykład ja zaczynam robić się już trochę głodny. 🤜🏻💥🤛🏻
  • Trzymam kciuki ❣️ Wszystko będzie dobrze❤️
  • Z całego serca dla Tomka
  • Wracaj do zdrowia Tomku!! trzymam mocno kciuki!
  • Dużo Zdrówka Panie Tomaszu

Miejmy nadzieję, że wszystkie te życzenia znajdą swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. Trzymamy kciuki!

Zbiórka na leczenie Tomasza Jakubiaka, fot. Szczytny Cel
Zbiórka na leczenie Tomasza Jakubiaka, fot. Szczytny Cel