Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Za charytatywnymi akcjami Buddy kryje się brzydki sekret. To dlatego rozdawał miliony?
Kamila  Szamik
Kamila Szamik 18.10.2024 16:38

Za charytatywnymi akcjami Buddy kryje się brzydki sekret. To dlatego rozdawał miliony?

Budda
fot. Youtube

Budda został aresztowany przez CBŚ. Pod lupę brane są nie tylko jego liczne biznesy, ale również działalność charytatywna. Czy krył się za nią brzydki motyw?

Aresztowanie Kamila L.

Kamil L., znany jako Budda, został aresztowany przez CBŚ 14 października i usłyszał poważne zarzuty, w tym udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się nielegalnym hazardem oraz praniem brudnych pieniędzy. Prokuratura ujawniła, że łączna suma środków w obrocie przekroczyła 126 milionów złotych. Podczas działań zabezpieczono majątek podejrzanych o łącznej wartości około 140 milionów złotych, w tym 51 samochodów, nieruchomości oraz zablokowano ponad 77 milionów złotych na kontach.  

Opinia publiczna jest wstrząśnięta, jednak youtuber nadal ma licznych zwolenników, co nie jest zaskakujące, zważywszy na jego wcześniejszą działalność charytatywną. Do najbardziej znanych akcji Kamila L. należało przekazanie 100 tysięcy złotych i słodyczy domowi dziecka, hojna darowizna na WOŚP oraz ostatnie wsparcie budowy czterech domów dla ofiar powodzi w 2024 roku.

Tak mieszkał Budda. Apartament za ponad 5 mln ociekał luksusem Budda narobił problemów powodzianom. Miał pomóc, a jeszcze bardziej ich pogrążył

Akcje charytatywne Buddy

"Budda" regularnie wspierał wcześniejsze finały WOŚP, stopniowo zwiększając swoje darowizny. W 2020 roku przekazał 10 tys. zł i udokumentował reakcje zaskoczonych wolontariuszy na nagraniu. W kolejnych latach kwoty były wyższe – w 2021 roku podarował 20 tys. zł, a w 2022 roku już 50 tys. zł. 

W 2020 roku zorganizował również akcję charytatywną, podczas której odwiedził kilkuletniego Bruna cierpiącego na dziecięce porażenie mózgowe, podarował mu trójkołowy wózek oraz spędził z nim dzień, m.in. jeżdżąc po torze Mercedesem A45s AMG. Organizował także Dzień Dziecka dla dzieci ze swojego byłego osiedla, a podczas spaceru po Krakowie rozdawał pieniądze widzom i przypadkowym osobom w zamian za różne wyzwania.

W grudniu 2020 r. i kwietniu 2021 r. zorganizował konkursy, w których do wygrania były dwa wyremontowane auta BMW E36. Wszystkie te akcje kosztowały go ok. 50 tys. zł – opisywał jego działania "Przegląd Sportowy Onet" na początku 2024 roku.

Przez lata influencer regularnie przekazywał fundusze na pomoc bezdomnym psom.

Jak człowiek da miłość psu, to pies zostanie jego najlepszym przyjacielem. I to właśnie dlatego ja nigdy nie pomagam ludziom, tylko i wyłącznie zwierzętom – tłumaczył na nagraniu sprzed ponad czterech lat. 

Jednak szybko zmienił zdanie i już dwa miesiące później, przed Bożym Narodzeniem, pomógł bezdomnemu Grzegorzowi. Kupił mu bilet autobusowy do Niemiec, nowe ubrania i przekazał 3 tys. zł w gotówce. Media donosiły, że na tę decyzję wpłynęła osobista tragedia – ojciec Kamila L. przez wiele lat był bezdomnym alkoholikiem i zmarł na ławce w Krakowie.

Niestety w zachowaniu Buddy zaczęto dostrzegać  cechy tzw. ”charity washing". 

Budda stosował charity washing?

Wojtek Kardyś, ekspert w dziedzinie komunikacji internetowej i marketingu cyfrowego, niedawno wyjaśnił, czym jest "charity washing."

Charity washing, czyli praktyka, w której firmy, influencerzy, celebryci wykorzystują działania charytatywne jedynie po to, by poprawić swój wizerunek, a nie z prawdziwej potrzeby niesienia pomocy – powiedział Wojtek Kardyś ekspert ds. komunikacji internetowej i digital marketingu.

Dodał, że zjawisko to często dotyczy influencerów, którzy albo próbują poradzić sobie z kryzysem wizerunkowym, albo chcą promować swoje produkty lub usługi.

Wrzucamy kasę na akcję charytatywną i mocno to promujemy u siebie i rozsyłamy do mediów, by te podchwyciły i zrobiły nam darmową reklamę. Proste. Takie działania bardzo szybko zakrywają wcześniejsze kontrowersje (związane z łamaniem prawa, nieetycznym traktowaniem pracowników czy nieekologicznymi działaniami) – stwierdził Kardyś w swoim wpisie – Przykładem idealnym może być właśnie Budda, który wszelkie oskarżenia 'zakrywał' wspieraniem domów dziecka czy pomocą dla powodzian. Dla niego samego nie były to jakieś ogromne pieniądze, ale ładnie to rezonowało w Internecie. Osoby, które zostały oszukane (np. na losach), traciły moc sprawczą (bo jak oskarżać Robin Hooda?) – dodał.

Warto wspomnieć, że dochody youtuberów z programu AdSense często znacznie przewyższają kwoty, które przeznaczają na różne akcje charytatywne, co sami twórcy wielokrotnie potwierdzali. Kamil L. poruszył ten temat oraz odniósł się do krytyki, która pojawiła się już wcześniej, w materiale dotyczącym wpłaty 100 tys. zł na WOŚP.

Film celowo ścięliśmy do poniżej 8 minut. Niestety, masa ludzi szukających w tym wszystkim problemu i teorii, że materiał zarobi więcej, niż wrzuciliśmy. Straszne to jest, że gdyby film zarobił chociaż 5/6/7/8k to można by nawet o tyle więcej wrzucić. No, ale cóż – jest jak jest" – napisał “Budda” – Poniżej 8 min = nie ma ani jednej reklamy. Teoretyków spiskowych nie pozdrawiam, a wszystkich normalnych kocham – dodał.

Jednak dla "Buddy" kwoty przekazane na cele charytatywne stanowiły zapewne jedynie niewielką część jego majątku. Z ustaleń Onetu wynika, że youtuber na swojej ostatniej, pożegnalnej loterii mógł zarobić nawet 50 mln zł.

Oprócz poprawy PR-u Budda robił z tego content (czyli YouTube, Instagram itd.), dzięki czemu to, co zainwestował w pomoc, bardzo szybko mu się zwróciło zasięgowo (współprace i adsy) – zaznaczył Wojtek Kardyś.

Budda, fot. Instagram
Budda, fot. Instagram