Doda zalana łzami dopiero teraz wyznała, z czym walczy. "On mnie wyżera od środka, on mnie wykańcza"
Wczoraj miała miejsce impreza ramówkowa stacji Polsat. Przy tej okazji dowiedzieliśmy się nie tylko szczegółów na temat nowego programu Dody, ale też tego, co ją bolało przez ostatnie lata. Informacje, jakie padły, wycisnęły łzy z oczu piosenkarki. Podzieliła się bardzo osobistym wyznaniem.
„Doda. Dream Show” już niedługo na Polsacie. Co będzie się działo?
Podczas prezentacji jesiennej ramówki stacji Polsat zobaczyliśmy zwiastun jej nowego programu, jaki już niedługo będziemy mogli zobaczyć. „Doda. Dream Show” będzie miał premierę 4 września. W tym projekcie kamery towarzyszyły piosenkarce w trakcie trasy koncertowej, ale też w codziennym życiu. Już sama zapowiedź wywołuje wiele emocji.
Wokalistka obiecuje, że nie będzie to typowy program reality show z gwiazdą w roli głównej. Wpuszczając kamery do swojego życia pokaże nie tylko kulisy pracy, ale też podzieli się nieznanymi wcześniej, niezwykle bolesnymi doświadczeniami. Właśnie o jednym z nich opowiedziała, nie kryjąc łez. Szczegóły poniżej.
Doda rozpłakała się przed kamerami
Ze zwiastuna programu Rabczewskiej, jaki mogliśmy wczoraj obejrzeć, dowiadujemy się, że kamery Polsatu towarzyszyły jej wszędzie: nie tylko podczas pracy na scenie, ale też podczas spotkań z bliskimi i w jej domu. Widzowie przekonają się więc na własne oczy, ile pracy artystkę kosztuje przygotowanie show na koncertach.
Cena, jaką płaci za popularność i bycie gwiazdą show-biznesu, jest jednak potężna. W programie wokalistka w pewien sposób rozliczy się ze swoją dotychczasową karierą, nie będzie też kryć bólu i traum. W pewnym momencie na ekranie polały się sążniste łzy.
Doda o problemach przeszłości: „Nigdy nie opowiedziałam”
Chciałabym powiedzieć coś, czego nigdy nie mówiłam i opowiedzieć historię, której nigdy nie opowiedziałam – mówi w zwiastunie Rabczewska.
I rzeczywiście, nawet krótki fragment programu pozwolił usłyszeć coś, do czego piosenkarka nigdy wcześniej się nie przyznała.
Przez pierwsze dziesięć lat nie przeczytałam ani jednego pozytywnego artykułu na temat swoich koncertów. [...] Muszę zmienić ekipę i system ludzi, z którymi pracuję. On mnie wyżera od środka, on mnie wykańcza. Mówię to po to, żeby ludzie sobie też zdawali sprawę z różnych zawiłości – i rodzinnych, i zawodowych, i psychicznych. Marzę o takiej trasie koncertowej, na jaką zasłużyłam po tych wielu latach – słyszymy.
Tutaj przeczytacie, do czego Rabczewska przyznała się naszej redakcji, mówiąc o swoim nowym programie.
