Krzyki powitały Zełenskiego w Anglii. Potem padły wymowne słowa. Wiemy, co się dzieje na ulicach Londynu
Krzyki i napięcie w powietrzu – tak Wielka Brytania przywitała Zełenskiego. Na ulicach Londynu wrze, a potem padły słowa, które nie pozostawiają złudzeń. Co się tam dzieje?
Spotkanie Zełenskiego i Trumpa - rezultat
W kuluarach światowej polityki zawrzało po wizycie Wołodymyra Zełenskiego w Waszyngtonie. Donald Trump, znany z obietnic szybkiego zakończenia konfliktu na Ukrainie, w końcu zasiadł do rozmów z ukraińskim prezydentem. Choć oficjalnie dominował temat przyszłej współpracy w wydobyciu surowców naturalnych, nie dało się uciec od kluczowej kwestii wojny.
Trump, jasno prezentując swoje stanowisko, podkreślił, że amerykańska pomoc dla Ukrainy wymaga rewanżu. Stwierdził wręcz, że bez wsparcia USA Ukraina nie miałaby szans w starciu z Rosją. Zełenski, nie kryjąc ironii, odparł, że według słów Władimira Putina Ukraina padłaby w trzy dni. Ta wymiana zdań ukazała, jak napięta jest atmosfera wokół konfliktu oraz jak różne są spojrzenia na jego rozwiązanie.
Włodymyr Zełenski przybył do Londynu
Keir Starmer zaprosił do Londynu kilkunastu przywódców europejskich, w tym Donalda Tuska, a także liderów m.in. Francji, Niemiec, Włoch, Holandii i Hiszpanii. W spotkaniu wezmą udział także sekretarz generalny NATO Mark Rutte, szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen oraz przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa. Rozmowy mają dotyczyć kluczowych kwestii związanych z Ukrainą i bezpieczeństwem w Europie.
Tymczasem kraje bałtyckie wyraziły rozczarowanie brakiem zaproszenia na szczyt. Szef estońskiej komisji ds. zagranicznych, Marko Mihkelson, podkreślił, że Estonia, Łotwa i Litwa znajdują się w grupie ryzyka, dlatego ich obecność na takich spotkaniach jest kluczowa. Dodał, że dyplomaci starają się zmienić tę sytuację, ale na razie nie widać na to większych szans. Brytyjski premier zaplanował jednak poranną telekonferencję z liderami państw bałtyckich, co może częściowo złagodzić napięcia.
BBC zwraca uwagę, że po nieudanych negocjacjach w Waszyngtonie londyńskie rozmowy nabierają ogromnego znaczenia.
A jak Londyn zareagował na wizytę prezydenta Ukrainy?
Jak wygląda sytuacja w Londynie?
W związku z obecnością prezydenta Zełenskiego w Londynie nie da się ukryć, że część imigrantów zamieszkujących stolicę Wielkiej Brytanii była poruszona sytuacją.
Słyszał pan pewnie te krzyki przed wejściem. To krzyki poparcia. Naród chciał pokazać swoje wsparcie. Stoimy z panem i z Ukrainą tak długo, jak będzie to konieczne - powiedział na początku spotkania Starmer - Chcemy osiągnąć trwały pokój dla Ukrainy z zachowaniem suwerenności - podkreślił
Wiemy z pierwszej ręki, jakie są nastroje na londyńskich ulicach. Jak przebiegła wizyta prezydenta Ukrainy w Londynie.
Nastroje w Londynie są niespokojne. Ze względu na dużą populację zarówno ukraińskiej jak i rosyjskiej społeczności, w mieście panuje spore zamieszanie. Zełensky nie zatrzymał się, by porozmawiać ze zgromadzonymi na Downing Street reporterami, nie odpowiadał również na żadne zadawane pytania, ale widać było, że jest spięty. Do Londynu przybył w dokładnie tych samych ubraniach, w których kilka godzin wcześniej spotkał się z Donaldem Trumpem, ale trudno go za to winić. Kiedy na szali wiszą losy kraju, o który walczyłeś przez trzy lata, moda nie jest na liście priorytetów - mówi dziennikarka Świata Gwiazd wprost ze stolicy Wielkiej Brytanii.
I dodaje:
Stoi połowa miasta. To niebywałe.
Będziemy wnikliwie obserwować sytuację.
