Peter Simonischek nie żyje. Aktor zagrał w "Weselu" Wajdy i innych hitach
Peter Simonischek nie żyje. Wybitny austriacki aktor, który podbił serca widowni na całym świecie rolą w “Tonim Erdmannie” odszedł w wieku 76 lat. W czasie swojego życia zagrał w ok. 80 produkcjach.
Przykre informacje o odejściu gwiazdora przekazał teatr Burgtheater, z którym po kres swoich dni związany był artysta. To właśnie na scenie przecięły się kariery Simonischeka i Andrzeja Wajdy.
Peter Simonischek nie żyje
Media na całym świecie obiegła przykra informacja o odejściu Petera Simonischeka. Aktor do końca swoich dni był aktywny zawodowo, zarówno na scenie teatralnej, jak i w produkcjach przeznaczonych na duży ekran.
Przyszły gwiazdor przyszedł na świat w 1946 r. w Graz w Austrii, gdzie odnalazło go również aktorskie powołanie. To właśnie w rodzinnym mieście ukończył studia w Akademii Teatralnej, by wkrótce rozpocząć międzynarodową karierę.
Po śmierci ukochanego męża Justyna Kowalczyk podjęła decyzję. Smutne, ale zrozumiałe konsekwencjePrzełomowa rola pod koniec życia
Jedną z najważniejszych kreacji stworzonych przez Petera Simonischeka był tytułowy “Toni Erdmann”, w filmie obsypanym nagrodami m.in. w Cannes. Obraz nominowany był również do Oscara i choć ostatecznie przegrał bój z “Klientem” Asghara Farhadiego, Hollywood zainteresowało się projektem amerykańskiego remake'u dzieła. Rolę graną w oryginale przez Simonischeka rozważać miał ponoć sam Jack Nicholson.
Filmografię artysty zamyka występ w trzeciej części cyklu “Fantastyczne zwierzęta” oraz niemiecki dramat historyczny “Der vermessene Mensch”.
Peter Simonischek i Andrzej Wajda
Równolegle z karierą filmową Peter Simonischek prowadził bardzo aktywną działalność teatralną. To właśnie dzięki niej jego aktorska droga przecięła się z reżyserską, którą podążał Andrzej Wajda.
Obaj artyści mieli okazję współpracować przy adaptacji “Wesela” Stanisława Wyspiańskiego, którą polski twórca wystawiał podczas Festiwalu w Salzburgu w 1992 r. Austriak wcielał się w niej w postać Wernyhory.
Zobacz zdjęcia: