Tomasz Komenda przed śmiercią życzył sobie tylko jednego. Dziennikarka ujawnia, co jej przekazał
Tomasz Komeda odszedł nieoczekiwanie, o czym poinformował jako pierwszy dziennikarz TVN24, Grzegorz Głuszak. Mężczyzna spędził w więzieniu prawie dwie dekady za niewinność. Teraz autorka książki o popełnionej zbrodni zdradza, czego życzył sobie mężczyzna. Marzył o jednej rzeczy, która teraz ściska za serce.
Tomasz Komenda niesłusznie skazany
To właśnie morderstwo, do którego doszło w Miłoszycach, zmieniło całe życie Tomasza Komendy. Mężczyzna został skazany na 25 lat pozbawienia wolności za zgwałcenie i odebranie życia 15-letniej dziewczynie. Historia wstrząsnęła wszystkimi, tym bardziej że skazany nie przyznawał się do winy.
Uniewinnienie przyszło dopiero po 18 latach odsiadki. Tomasz Komeda wrócił do społeczeństwa po koszmarze zakładu karnego oraz z wysokim odszkodowaniem. Nie było mu jednak łatwo. Na każdym kroku obserwowały go media, by sprawdzić, jak będzie funkcjonował na wolności.
Niestety mężczyzna odszedł, o czym poinformowano 21 lutego. Niewiele osób wiedziało, z jakimi kłopotami się zmagał. Od dłuższego czasu walczył o swoje życie.
"Straszny czas". Matka Komendy przemówiła! Przed śmiercią Tomka wydarzył się cud Gerard Komenda sprowadził nieszczęście na Tomasza. Kim jest człowiek, od którego zaczął się koszmar?Tomasz Komenda nie żyje. Z czym się zmagał?
Dziennikarz TVN24 na antenie wyznał, że Tomasz Komenda odszedł w środowy poranek. Nie chciał zdradzać szczegółów zdarzenia, jednak podkreślał, że "zmarł w wyniku długiej choroby, z którą walczył od pewnego czasu". Teraz wiadomo, że 46-latek cierpiał z powodu nowotworu płuc.
Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci. Do operacji się nie nadawał. Ciężko mam, ciekawe, kiedy zrzucę w końcu ten krzyż, już należałoby mi się trochę spokoju - mówił mężczyzna w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" jeszcze we wrześniu 2023 roku.
Informacja o śmierci Tomasza Komendy wstrząsnęła mediami. Nikt nie spodziewał się tak smutnego finału jego historii. O mężczyźnie coraz częściej wypowiadają się osoby, które miały z nim styczność. Czego życzył sobie przed śmiercią?
Tomasz Komenda życzył sobie tylko jednego. Dziennikarka wyznała prawdę
Niesłusznie skazany 46-latek był znaną postacią w mediach. Po jego śmierci w internecie można było znaleźć mnóstwo postów, które uhonorowały niełatwe życie mężczyzny. W jego sprawie wypowiedziała się także Ewa Wilczyńska, dziennikarka i autorka książki "Dziewczyna w czarnej sukience. Historia zbrodni miłoszyckiej".
Kobieta dogłębnie śledziła sprawę zabójstwa, za które został osądzony Tomasz Komenda. Miała nawet okazję porozmawiać z niewinnym mężczyzną. Czego życzył sobie najbardziej?
Jestem bardzo poruszona. Był naprawdę fajnym chłopakiem i nie miał łatwo. Miał w związku z tym różne problemy i niełatwo było mu sobie poradzić z tym, co się wydarzyło. Do tego nie było tajemnicą, że chorował na nowotwór. Kiedy rozmawialiśmy mniej więcej rok temu, to życzył sobie tylko spokoju - powiedziała w rozmowie z portalem natemat.pl.
Finał historii 46-latka zasmuca, tym bardziej że po 18 latach walki o sprawiedliwość w końcu został uniewinniony i wyszedł na wolność. W marcu 2018 roku został warunkowo zwolniony z więzienia, a w maju tego samego roku usłyszał uniewinnienie przez Sąd Najwyższy.
Źródło: Gazeta Wyborcza, natemat.pl