Beata Tadla popłakała się, gdy zapytaliśmy ją o syna. Po tych słowach emocje wzięły górę
Beata Tadla nie kryła łez podczas rozmowy z naszym portalem. Dziennikarka popłakała się, gdy usłyszała pytanie o swojego syna. Pociecha gwiazdy przebywa obecnie na terenie walczącej Ukrainy.
Syn Beaty Tadli aktywnie pomaga podczas wojny w Ukrainie
Beata Tadla jest obecnie jedną z najbardziej cenionych polskich dziennikarek. Mało kto wie, że syn gwiazdy poszedł w jej ślady i również zawodowo zajmuje się dziennikarstwem. 22-letni Jan Kietliński pracuje obecnie jako reporter i nieustannie relacjonuje dla nas sytuację, jaka ma miejsce na terytorium pogrążonej w wojnie Ukrainie.
Młody dziennikarz od samego początku inwazji rosyjskiej przebywa za naszą wschodnią granicą i informuje o tym, jak wygląda sytuacja osób wciąż mieszkających w zagrożonym atakami państwie. Jan Kietliński nie stronił również od pomocy potrzebującym.
Choroba Céline Dion postępuje. Lekarze są bezsilni. "Ledwo może się ruszyć"Beata Tadla popłakała się podczas rozmowy o synie
Dziennikarka nie ukrywa, że jest niesamowicie dumna ze swojej pociechy. Podczas rozmowy z naszym portalem kilkukrotnie powtórzyła, że bardzo cieszy się z tego, że jej syn należy do osób aktywnie pomagających, a nie tylko opowiadających o potrzebie ratunku w social mediach.
-To jest niezwykłe wśród młodych ludzi, że potrafią tak całe serce swoje oddać, poświęcić wszystko dla pomagania i pokazać, że jeśli jeszcze mamy otwarte serce, to jeszcze jesteśmy światem pełnym dobroci. Jestem naprawdę wdzięczna, że mój syn należy do pokolenia, któremu nie jest wszystko jedno, ale rzeczywiście bierze sprawy w swoje ręce - wyznała dziennikarka w rozmowie z naszym dziennikarzem.
Beata Tadla wyznała również, że przez zaangażowanie Jana Kietlińskiego w pomoc naszym wschodnim sąsiadom cała sprawa wojny w Ukrainie dotyka ją jeszcze mocniej. Podkreśliła, że jej pociecha niejednokrotnie zmaga się z ciężkimi warunkami i dużym ryzykiem, ale wdzięczność lokalnej ludzkości potrafi mu to wynagrodzić.
Cała rozmowa była dla mamy bardzo emocjonująca. Beata Tadla nie kryła łez, gdy przypomniała sobie o zaangażowaniu i chęci pomocy jej syna.
Beata Tadla martwi się o bezpieczeństwo swojego syna
Dziennikarka nie ukrywa, że boi się o bezpieczeństwo swojej pociechy. Podkreśliła jednak, że Jan Kietliński jest osobą, którą ciężko zatrzymać na drodze do pomagania potrzebującym. Jednocześnie wyznała, że stresuje się za każdym razem, gdy słyszy o sytuacji, która ma miejsce za naszą wschodnią granicą.
Gwiazda nie była w stanie powstrzymać łez, gdy zaczęła rozmowę na temat swojego syna. Przyznała, że ufa mu całkowicie, jednak jako matka zawsze będzie martwić się o jego bezpieczeństwo.
-Jest żywiołem nie do zatrzymania. Bez względu na to, jak bardzo będę miała ściśnięty brzuch, jak bardzo będę płakać i troszczyć się przy każdym wybuchu, czy dźwięku syreny alarmowej w miejscu, w którym on przebywa, to i tak tego nic nie zmieni. Ufam mu - zdradziła Beata Tadla, ocierając mimowolnie spływające łzy.