Cała Polska widziała aferę Julii von Stein w McDonald's. Teraz tak ją potraktowano! "Błagam na kolanach o litość"
Życie Julii von Stein pełne jest najróżniejszych przygód, którymi chętnie dzieli się z internautami. Tym razem zdarzyło jej się niemiłe spotkanie z osobą, od której w tamtej chwili zależało wszystko. To kolejna głośna sprawa z udziałem celebrytki po aferze w McDonald's.
Kolejna przygoda Julii von Stein
Julia von Stein to gwiazda internetu, która śmiało mówi o niesprawiedliwościach, spotykających ją na co dzień. Niedawno wywołała aferę związaną z pracownikiem sieci McDonald's, który nie pozwolił jej palić w samochodzie. Teraz alarmuje o kolejnym zajściu w centrum handlowym.
W mediach społecznościowych relacjonowała swój problem zostawienia kluczy do mieszkania w aucie na parkingu centrum handlowego. Co gorsza, był już późny wieczór, przez co trudno było jej znaleźć pomoc.
Kiedy w samochodzie zostawisz klucze do mieszkania, a auto zostało zablokowane na parkingu w galerii. […] Nie poddaję się, ale znikąd pomocy – żaliła się.
Po długich poszukiwaniach Julia von Stein znalazła ochroniarza. Nie był to jednak rycerz na białym koniu.
Julia Von Stein ma dość. Psychopata włamywał się do jej domu. Szczegóły mrożą krewJulia von Stein traciła już nadzieję. Odsiecz nie była rycerska
W pewnym momencie do gwiazdy dołączył ochroniarz galerii i gdy już myślano, że koszmar się zakończył, rozpoczęła się nowa "tragedia". Celebrytka pokazała, w jaki sposób potraktował ją pracownik. Niemiłe zachowania i komentarze były jedynie początkiem.
Sytuacja z minuty na minutę robiła się coraz bardziej napięta, tym bardziej że pracownik nie dał się przekonać licznymi prośbami i przeprosinami Julii von Stein. Gwiazda po długich poszukiwaniach pomocy była już gotowa to ostatecznego kroku.
Julia von Stein błagała o pomoc na kolanach
Zdesperowana gwiazda w pewnym momencie padła na kolana przed ochroniarzem, byleby tylko dostać się do samochodu. Po długich negocjacjach Julia von Stein została zaprowadzona na parking. Ulga z rozwiązania sprawy przeplatała się z goryczą niemiłego spotkania.
- Samochód jest tam na końcu – zawołała na nagraniu.
- No to biegiem ku**a, zapiep***ć – usłyszała.
Julia von Stein z pewnością jeszcze długo będzie pamiętała tę noc w centrum handlowym.