Dziennikarze próbowali porozmawiać z Ewą, która była na łodzi z Piotrem Starakiem. Źle się to dla nich skończyło
Piotr Woźniak-Starak zginął tragicznie cztery lata temu na jeziorze Kisajno. W łódce, którą płynął, towarzyszyła mu znajoma kelnerka Ewa. Po dramatycznym wydarzeniu, kobieta konsekwentnie unikała kontaktów z mediami; dziennikarzy, którzy próbowali do niej dotrzeć, spotkał niemiły incydent.
Śmierć Piotra Woźniaka-Staraka
Tragedią Piotra Woźniaka-Staraka cztery lata temu żyły media w całej Polsce. Producent filmowy, a prywatnie mąż dziennikarki Agnieszki Woźniak-Starak przebywał na Mazurach. Podczas wieczornego rejsu łodzią motorową, na który zabrał znajomą kelnerkę Ewę, doszło do wypadku.
W czasie jednego ze skrętów, przebywający na pokładzie wypadli za burtę. Kobiecie udało się dopłynąć do brzegu, jednak biznesmen zaginął. Przez kilka następnych dni poszukiwany był w akwenie, 22 sierpnia udało się odnaleźć jego ciało.
Co się stało z Ewą, którą płynęła z Piotrem Woźniakiem-Starakiem?
W związku z tym, że kelnerka była ostatnią osobą, która widziała Piotra Woźniaka-Staraka żywego, służby dokonały jej przesłuchania. Po dopełnieniu wszelkich formalności, kobieta miała powrócić do swojej rodzinnej Łodzi.
Dziennikarze na próżno szukali jakiegokolwiek kontaktu z kobietą. Tajemnicza Ewa zniknęła z mediów społecznościowych i nie udzieliła żadnego komentarza w sprawie, ani tym bardziej wywiadu.
Ewa z Łodzi Piotra Woźniaka-Staraka pilnowana przez ochronę
Jeszcze w czasie przesłuchań dostępu do znajomej Piotra Woźniaka-Staraka bronili groźnie wyglądający mężczyźni. Dbali o to, by nikt z dziennikarzy nie mógł z nią porozmawiać na temat tragedii. Gdy reporterzy Wirtualnej Polski próbowali do niej podejść, doszło do niespodziewanego zdarzenia.
Wyproszono nas. Później na parkingu podszedł do nas agresywny mężczyzna, groził i powiedział, byśmy dalej nie szukali dziewczyny - relacjonował jeden z pracowników WP.
Źródło: wp.pl