Wyszukaj w serwisie
newsy tylko u nas foto telewizja lifestyle quizy
Swiatgwiazd.pl > Newsy > Mamy nową Herde! Gwiazdy MASOWO ujawniają fałszerstwa i przekręty topowej menadżerki. Pracowała z największymi!
Łukasz Ossowski
Łukasz Ossowski 20.02.2024 11:25

Mamy nową Herde! Gwiazdy MASOWO ujawniają fałszerstwa i przekręty topowej menadżerki. Pracowała z największymi!

Krystyna Lewenfisz oszukała gwiazdy, fot. KAPIF
Krystyna Lewenfisz, fot. KAPIF

Kim jest Krystyna Lewenfisz? Gwiazdy nie mają na jej temat najlepszego zdania. Pierwszy raz jej podopieczni wspólnie opowiadają, jak zostali oszukani przez jedną z najpopularniejszych menadżerek w kraju. Lista jej ofiar jest długa.

Krystyna Lewenfisz jak Małgorzata Herde

Na początku 2014 roku polskim show-biznesem wstrząsnęła afera z udziałem menadżerki gwiazd – Małgorzaty Herde. Reprezentowała interesy największych sław w kraju. To ona odpowiadała za kontrakty Oli Kwaśniewskiej, Edyty Herbuś, Karoliny Malinowskiej i Pauliny Krupińskiej.

Po rozstaniu z Herbuś wyszło na jaw, że Herde miała okradać osoby, które reprezentowała! Chodziły słuchy, że samej Edycie  winna jest aż 600 tysięcy złotych – honorarium za udział Herbuś w reklamie, zamiast na konto gwiazdy, trafiło bowiem na konto jej agentki. Wokół Małgorzaty rozpętała się prawdziwa burza, a ona… zniknęła.

Teraz, dekadę później, mamy nowy podobny skandal, który ujawnił Goniec.pl. Lista pokrzywdzonych gwiazd jest bardzo długa, a każda historia pokrętna i zawiła. Ale to co ważne – wreszcie większość ofiar mówi wprost i pod nazwiskiem, jak oszukiwała Krystyna Lewenfisz.

Gwiazdy pomstują na agentkę gwiazd! Pod nazwiskiem mówią, do czego była zdolna. Oszukiwała jak tylko się dało! TYLKO U NAS: Znamy prawdziwe imię Luny! W Internecie krąży błąd. Musiała wejść na drogę sądową

Kogo oszukała Krystyna Lewenfisz?

Aleksandra Popławska, Marek Kalita, Małgorzata Potocka czy Bartosz Żukowski zdecydowali się opowiedzieć, jak zostali oszukani na pieniądze przez swoją byłą agentkę. Ze śledztwa Mateusza Baczyńskiego dowiadujemy się także o powiązaniach Lewenfisz z Krystyną Jandą. Ta jednak najbardziej waży słowa.

Ona nie boi się niczego. Ani prokuratury, ani sądów – mówi Aleksandra Popławska. I dodaje: – W końcu wpadłam w paranoję, że sama mogłam przyczynić się do krzywdy kolejnych osób. 

Małgorzata Potocka tak między innymi opisuje ich współpracę:

Krystyna wywiązywała się ze swoich obowiązków wzorowo. Bywała na planie, dbała o to, żebym miała dobre warunki, zawsze na czas miałam moje scenariusze, wszystkie zmiany były ze mną uzgadniane. Naprawdę byłam pod wrażeniem.

Wszystko było w porządku do czasu, gdy córka gwiazdy nie zauważyła, że na konto matki nie wpłynęło 80 tysięcy złotych za rolę w serialu Netflixa “Gang zielonej rękawiczki”. Potocka próbowała wyjaśnić sprawę. Jej zakończenie rysuje się następująco:

Zaczęło do mnie docierać, że coś tu jest nie tak. W końcu Krystyna powiedziała mi, że ten przelew na 80 tys. tak naprawdę wykonała jej księgowa, niejaka pani Brożek, która rzekomo ją okradała. I że podała już tę kobietę do sądu. Poprosiłam, żeby pokazała mi jakieś papiery. Nigdy tego nie zrobiła. 

Po czasie, gdy sprawa nie została zakończona pomyślnie, Małgorzata otrzymała pismo od prawnika Krystyny:

Powiedziała, że nic mi nie jest winna. Na koniec wysłała jeszcze pismo, w którym zagroziła, że poda mnie do sądu, jeśli będę szkalowała jej dobre imię i ujawniała szczegóły naszej umowy.

Krystyna Lewenfisz, fot. KAPIF
Krystyna Lewenfisz, fot. KAPIF

Aleksandra Popławska i Bartosz Żukowski o Krystynie Lewenfisz

Z kolei Aleksandra Popławska wspomina, jak Lewenfisz namawiała ją do oszustwa, przez które mogło dojść do tragedii największej z możliwych.

Pamiętam pierwszą historię, przy której zapaliła mi się czerwona lampka. W ramach przygotowań do spektaklu mieliśmy odwiedzić w Izraelu panią Zosię Zajczyk (bohaterkę książki „Mama zaraz wraca”, która przebywała w getcie jako 3-latka - red.). Bilety było już kupione, ale pech chciał, że zachorowałam na covid. Były trzy dni do wylotu, więc Krystyna poprosiła, żebym zrobiła jeszcze test, bo potrzebuje ode mnie „jakiegoś oficjalnego papierka”. 

Popławska kontynuuje:

Pojechałam zrobić wymaz. Krystyna nagle, już na miejscu, zaproponowała, że weźmie mój dowód osobisty i podda się badaniu za mnie, „bo ona jest zdrowa” i dzięki temu ja będę miała negatywny wynik. Nie wiem, jak ona chciała to załatwić, ale to był dla mnie szok. Proponowała fałszerstwo! Chciałam, żebym ja - mając świadomość, że choruję na covid - poleciała do Izraela i we wspólnym wywiadzie usiadła obok starszej kobiety , która przeżyła getto… Przecież gdyby ta kobieta zachorowała i przez to umarła, to ja nie mogłabym z tym żyć. Oczywiście nie zgodziłam się na to, a ostatnio dostałam pismo od prawnika Krystyny, w którym domaga się zwrotu pieniędzy za odwołanie podróży do Izraela. A ja miałam covid, więc i tak nie wpuściliby mnie do samolotu… Absurd na absurdzie.

Równie gorzko na temat Lewenfisz wypowiada się Bartosz Żukowski, który poznał ją na urodzinach u Majki Jeżowskiej. Zrobiła na nim dobre wrażenie, obiecała mu pomóc, bo znalazł się w sytuacji patowej – miał problemy rodzinne, a z poprzednim menadżerem właśnie zakończył współpracę. 

Krystyna opowiedziała mi, że tworzy właśnie swoją agencję i roztoczyła przede mną wspaniałą wizję tego, jak będzie pracowała z aktorami. Zrobiła na mnie świetne wrażenie, dlatego skorzystałem z jej propozycji. Gdyby była uczciwa, mogłaby być najlepszą agentką w Polsce. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

Zdjęcia do „Świata według Kiepskich” zostały zrealizowane w styczniu i lutym 2020 roku. Wypłata za pracę Żukowskiego znalazła się na koncie agencji Krystyny Lewenfisz na początku marca. Jednak znów scenariusz ten sam: przez kolejne miesiące należne pieniądze nie trafiają na konto aktora.

To był dla mnie trudny czas, bo miałem na głowie rozwód, dziecko, chorych rodziców i jeszcze na to wszystko nałożyła się pandemia, więc ten kontakt bezpośredni był utrudniony. W końcu zacząłem się jednak dopytywać o te pieniądze. Krystyna powiedziała, że jej księgowa, niejaka pani Brożek, wysłała je omyłkowo do urzędu skarbowego na VAT i teraz toczy się postępowanie w tej sprawie – wspomina aktor w rozmowie z Gońcem.

Sprawa miała swój finał w sądzie. Lewenfisz nie stawiała się na przesłuchania. Dopiero 21 lipca 2023 roku udało się ją przesłuchać. Przed sądem agentka zeznała, że wypłaciła pieniądze Żukowskiemu w gotówce i zrobiła to na jego prośbę, bo wszystkie jego konta były zajęte przez komornika. Nie wzięła jednak od aktora żadnego potwierdzenia. 

To jest mój błąd i prawdopodobnie dlatego tę sprawę przegram. Za gapowe się płaci i mam tego świadomość – podkreśliła. 

W sprawie Żukowskiego sąd nie daje jednak wiary zeznaniom Krystyny Lewenfisz. Nakazuje jej wypłacenie aktorowi zaległych pieniędzy wraz z odsetkami oraz pokrycie kosztów sądowych.

Krystyna Janda o współpracy z Krystyną Lewenfisz

Lewenfisz w przeszłości pracowała także z teatrem Krystyny Jandy. Aktorka jest bardzo powściągliwa w komentowaniu ich relacji, co tłumaczy w następujący sposób:

To są stare sprawy i nie dotyczyły bezpośrednio mnie, tylko teatru. Przyjaźniłam się bardzo z matką pani Krysi, więc proszę wybaczyć, ale z szacunku do niej nie chciałabym się na ten temat w ogóle wypowiadać – odpowiada.

Aleksandra Popławska zapowiada, że pozwie swoją było agentkę o pomówienia. Będzie domagała się przeprosin i odwołania słów o „malwersacji” przy pracy nad spektaklem dla Muzeum POLIN.

Przykro mi, jeśli ktoś widząc nas razem na zdjęciach, zaufał jej i został oszukany. Przykro mi również, że mnie nikt nie ostrzegł, mimo krążących w środowisku różnych informacji na jej temat.

Więcej opowieści gwiazd na temat współpracy z Krystyną Lewenfisz oraz jej reakcji na nie przeczytasz na łamach Goniec.pl.

Krystyna Lewenfisz, fot. KAPIF
Jolanta Kwaśniewska i Krystyna Lewenfisz, fot. KAPIF
Krystyna Lewenfisz, fot. KAPIF
Krystyna Lewenfisz, fot. KAPIF