Tragedia tuż przed finałem WOŚP. "Nie tak miał wyglądać ten dzień". Śmierć uderzyła znienacka
To już 33. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W wielu miastach trwają liczne wydarzenia, by wesprzeć organizację charytatywną, a emocje stale rosną, licząc na zebranie rekordowej ilości pieniędzy. W jednym z miejsc doszło jednak do tragedii, z którą trudno jest się pogodzić.
Wielki finał WOŚP
26 stycznia odbędzie się 33. finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. W tym roku zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na pomoc onkologii i hematologii dziecięcej. W całym kraju już od kilku tygodni organizowane są liczne wydarzenia, a także licytacje, z których dochód zostanie przeznaczony na szczytny cel.
Przedsięwzięcie WOŚP wymaga ogromnej determinacji i pracy, w którą zaangażowani są wolontariusze z całego kraju. Sztaby od wielu tygodni prężnie pracują, by przygotować się do wielkiego finału i wesprzeć organizację Jerzego Owsiaka. Niestety w jednym ze sztabów doszło do ogromnej tragedii. Takiego obrotu zdarzeń nie dało się przewidzieć.
Tak Owsiak potraktował żonę: "Zerwał ze mną w liście". Wyjawiła prawdę o ich relacji Grochola ma sporo do powiedzenia Owsiakowi. "Po 33 latach...". Emocje wzięły góręTragedia w Tarnowie
Wiele miast na bieżąco informuje o organizowanych wydarzeniach, by móc zachęcić do udziału jak największą ilość osób. Sztab w Tarnowie również robi, co może, by sprawnie poradzić sobie z wielkim finałem. W akcję zaangażowanych jest mnóstwo wolontariuszy, jednak ich skład w ostatnich dniach się pomniejszył.
Na oficjalnym profilu tarnowskiego sztabu WOŚP pojawiło się czarno-białe zdjęcie oraz ponury wpis, informujący o śmierci. Sieć zalała masa komentarzy przepełnionych kondolencjami i słowami wsparcia, skierowanymi do najbliższych. Co się stało?
Tragedia tuż przed finałem WOŚP
Jedną z wolontariuszek tarnowskiego sztabu WOŚP była Barbara Jagiencarz-Starzec, która miała poprowadzić BAŚKOPodróż, czyli wycieczkę śladami tarnowskich zbrodni. Zebrany dochód oczywiście miał zostać przekazany na WOŚP. Kobieta planowała zebrać aż dwie puszki, jednak nie było jej dane. Zmarła 21 stycznia.
Nie tak miał wyglądać ten dzień... Niestety musimy dziś pożegnać naszą koleżankę Basię, która w ramach WOŚP miała poprowadzić niesamowitą BAŚKOPodróż śladami tarnowskich zbrodni. To pożegnanie boli jeszcze bardziej, ponieważ wiemy, jak bardzo pozytywną osobą była i że w głowie układała już oprowadzanie na kolejną edycję WOŚP, a w tym roku planowała zapełnić aż dwie swoje puszki - czytamy we spisie tarnowskiego sztabu.
Mimo tragicznych wydarzeń nie zrezygnowano z akcji. Basię zastąpił Andrzej, który oprowadził chętnych po kryminalnych zakątkach Tarnowa. To wydarzenie nie tylko wsparło WOŚP, ale również było pożegnaniem Basi, która od lat angażowała się w pomoc innym.