Kasia Cichopek gorzko podsumowała małżeństwo z Hakielem. "Nie udało mi się za pierwszym razem". Mówi o poświęceniu
Kasia Cichopek ostatecznie rozliczyła się z zakończeniem pierwszego małżeństwa. Choć z Marcinem Hakielem spędziła ponad dekadę, teraz jasno mówi o błędach. Wspomniała o stworzonej z nim rodzinie. To może go zaboleć.
Kasia Cichopek - kariera
Katarzyna Cichopek, ikona polskiej telewizji, od ponad dwóch dekad gości w domach milionów widzów, stając się nieodłącznym elementem rodzimego krajobrazu medialnego. Jej kariera, niczym barwna mozaika, ukazuje dynamiczną ewolucję od młodziutkiej aktorki, wcielającej się w rolę Kingi Zduńskiej w kultowym serialu "M jak Miłość", po wszechstronną osobowość medialną, łączącą role prezenterki, influencerki i ikony stylu.
Rola Kingi, z którą związana jest od samego początku emisji serialu, przyniosła jej ogólnopolską rozpoznawalność i sympatię widzów. Postać ta, dojrzewająca na oczach publiczności, stała się bliska wielu Polkom, a Cichopek zyskała status "dziewczyny z sąsiedztwa", z którą łatwo się identyfikować. Z biegiem lat aktorka umiejętnie wykorzystała zdobytą popularność, rozszerzając swoje portfolio o nowe projekty.
Jej metamorfoza, zarówno ta zawodowa, jak i wizerunkowa, była bacznie obserwowana przez fanów. Zmiany fryzur, stylizacji, a także podejścia do mediów społecznościowych, świadczą o świadomym budowaniu marki osobistej. Cichopek zyskała miano ikony stylu, inspirując wiele kobiet swoimi modowymi wyborami. Ta ciągła ewolucja i umiejętność adaptacji do zmieniających się trendów, w połączeniu z długotrwałą obecnością w popularnych produkcjach, ugruntowały jej pozycję w polskim show-biznesie i zbudowały silną, niemalże intymną więź z publicznością.
Smutne wieści o Cichopek obiegły media. Niedawno cieszyła się ze wspólnego domu, a tu wielkie rozczarowanie Cichopek i Kurzajewski potwierdzają plotki. Najpierw wspólny dom, a teraz cudowne nowinyNowy związek Kasi Cichopek
Związek Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego od samego początku elektryzował opinię publiczną. Niewiele czasu minęło od ogłoszenia rozstania aktorki z Marcinem Hakielem, gdy media obiegła wiadomość o jej nowej relacji – z Maciejem Kurzajewskim, jej ówczesnym partnerem z programu „Pytanie na śniadanie”. Ten związek, rozwijający się niejako na oczach widzów TVP2, natychmiast stał się gorącym tematem plotek i spekulacji. Początkowe kontrowersje, podsycane przez tabloidy i portale plotkarskie, które szeroko rozpisywały się o kulisach rozstania Cichopek z Hakielem i nowym związku, wywołały burzę komentarzy w Internecie.
Widzowie, przyzwyczajeni do oglądania ich razem na ekranie w roli prowadzących, nagle zobaczyli ich w zupełnie innej, prywatnej odsłonie. Z czasem jednak, gdy emocje opadły, a Cichopek i Kurzajewski zaczęli otwarcie pokazywać swoje uczucie, publiczność zaczęła inaczej patrzeć na ich związek. Obserwując ich ekranową chemię, naturalność i wzajemne wsparcie również poza studiem telewizyjnym, wielu widzów zaczęło im kibicować. Dowodem na rosnącą akceptację i sympatię było m.in. szerokie zainteresowanie informacją o ich wspólnym zamieszkaniu. Media szeroko komentowały ten fakt jako kolejny, ważny krok w ich związku, dowód na to, że ich relacja jest poważna i stabilna
Kasia Cichopek o poprzednim związku
Cichopek otworzyła się na temat swojego życia uczuciowego w programie "W bliskim planie". W rozmowie poruszono kwestię poszukiwania szczęścia i budowania trwałej relacji. Cichopek, zapytana o receptę na udany związek, podzieliła się swoimi przemyśleniami, nawiązując również do przeszłości i małżeństwa z Marcinem Hakielem
Można oczywiście dyskutować z tym, czy mam takową receptę, bo nie udało mi się za pierwszym razem. Ja wychodzę z założenia, że szczęście jest czasownikiem. Trzeba pracować, cały czas być w jakiejś aktywności, żeby je utrzymać. Ono nie jest dane raz na zawsze. I trzeba obudzić się codziennie rano z uśmiechem na twarzy i myśleć sobie: jestem w dobrym miejscu, czuję się bezpiecznie, czuję się kochana, czuję się doceniona i jest tak, jak sobie wyobrażałam, że moje życie będzie wyglądało. Oczywiście, można pójść na kompromis, robiłam to wielokrotnie. — opowiadała.
Następnie poruszyła temat terapii i tego, co zyskała dzięki uczęszczaniu na nią:
To jest, uważam, najlepsza inwestycja w siebie. Też przez ogromną empatię, którą mam, raczej starałam się dać z siebie jak najwięcej, prawie nic dla siebie nie brać, poświęcać siebie cały czas w imię rodziny, dobra i tak dalej. Doszłam do wniosku, że jeszcze chwilę to potrwa i zaraz mnie nie będzie, mnie jako Kasi. Dlatego dzisiaj żyję zupełnie inaczej, na własnych zasadach i wydaję mi się, że jeżeli będę szczęśliwa, to to szczęście odbije się też na moich dzieciach. One widzą mój uśmiech, widzą przede wszystkim mój spokój, a to jest chyba najcenniejsze dla nich — podsumowała.